NIK uderza w system gospodarki odpadami. Polska zagrożona unijnymi sankcjami za brak skutecznego recyklingu

segregacja smieci to fikcja

Raport NIK obnaża chaos w polskim systemie odpadowym. Brakuje przepisów, pieniędzy i skuteczności

Najwyższa Izba Kontroli wystawiła miażdżącą ocenę działań państwa w sprawie ograniczania ilości odpadów i osiągnięcia celów recyklingowych narzuconych przez Unię Europejską. Jak wynika z opublikowanego raportu, jeśli Polska nie przyspieszy i nie wdroży unijnych dyrektyw, grożą jej nie tylko kary finansowe, ale też dalsza degradacja systemu odpadowego.

„Administracja publiczna nie zapewniła skutecznych warunków do ograniczania odpadów i ich recyklingu” – stwierdza NIK. Kontrola objęła szerokie spektrum instytucji: od ministerstw po gminy, fundusze ochrony środowiska i związki gminne.

Reklama

Brak prawa, brak działania

Izba wskazuje, że mimo licznych deklaracji i projektów, polskie władze opóźniają wdrażanie przepisów, które miałyby uczynić recykling bardziej efektywnym. Prace nad transpozycją unijnych dyrektyw opóźniano nawet o 400 dni. – Ministerstwo Klimatu i Środowiska wstrzymało działania w zakresie rozszerzonej odpowiedzialności producenta – zauważa NIK. To właśnie z tego powodu Komisja Europejska wszczęła postępowanie przeciwko Polsce w lutym 2024 roku.

Brak organizacji i danych

Chociaż samorządy deklarują gotowość organizacyjną do działań, raport obnaża liczne niedopatrzenia: brak sprawozdań, opóźnione uchwały, złe oznakowanie pojemników na odpady, a nawet uniemożliwienie mieszkańcom oddania niektórych typów śmieci.

Sztandarowy system monitorowania, czyli baza danych BDO, mimo pochłonięcia prawie 77 mln zł, nie spełnia swojej roli. „BDO nie stanowi źródła wiarygodnych danych” – alarmuje Izba, podkreślając, że rozbieżności między danymi BDO a GUS uniemożliwiają rzetelne analizy.

Recykling tylko na papierze

Raport nie pozostawia złudzeń: połowa skontrolowanych gmin i większość związków gmin nie osiąga wymaganych poziomów przygotowania odpadów do ponownego użycia. Do tego dochodzą problemy z funkcjonowaniem PSZOK-ów – punkty napraw rzadko działają, a tam, gdzie są, często nie mają formalnych ram.

Kontrola wykazała też niski poziom egzekwowania obowiązków wobec firm odbierających odpady – brak kar, brak dokumentów źródłowych, błędna klasyfikacja śmieci.

Finansowanie? Za mało i niewłaściwie

Choć miliardy złotych popłynęły na programy środowiskowe, NIK wykazała nieprawidłowości aż w 14 z 20 umów – od aneksów po terminie, przez niejasne cele ekologiczne, aż po zupełnie rozbieżne zakresy działań. Samorządy nie szukały też dodatkowych źródeł przychodów np. ze sprzedaży surowców wtórnych czy działalności punktów napraw.

Co dalej?

NIK domaga się od MKiŚ pełnej transpozycji przepisów ROP do polskiego prawa, poprawy funkcjonalności BDO i zdecydowanego działania na rzecz osiągnięcia poziomu 55 proc. recyklingu do 2025 roku. Do władz lokalnych kieruje apel o weryfikację własnych możliwości i wdrożenie skutecznych narzędzi.

Tymczasem zegar tyka, a Polska zbliża się do niebezpiecznej granicy, za którą czekają unijne sankcje i dalsze problemy środowiskowe.

By Redakcja

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Related Posts