Od 2025 roku stare ubrania tylko do PSZOK: kto za to zapłaci i co na to mieszkańcy?

ubrania na śmietnikach

 

Od 1 stycznia 2025 r. wejdą w życie przepisy zobowiązujące wszystkie gminy do stworzenia lub utrzymania punktów selektywnej zbiórki odpadów komunalnych (tzw. PSZOK-ów), w których będzie można oddawać zużyte tekstylia i niepotrzebną odzież. Oznacza to, że mieszkańcy nie powinni już wyrzucać starych ubrań do pojemników na odpady zmieszane. W teorii przepis ma ułatwić recykling i zmniejszyć ilość odpadów trafiających na składowiska. W praktyce budzi jednak wiele wątpliwości i obaw zarówno wśród mieszkańców, jak i samych władz lokalnych oraz organizacji charytatywnych.

Założenia nowe, ale kontenerów brak

Zgodnie z obowiązującym prawem, każda gmina musi zagwarantować przynajmniej jeden PSZOK. Nie idzie jednak za tym obowiązek rozmieszczania dodatkowych kontenerów na tekstylia w przestrzeni miejskiej – a to właśnie do nich mieszkańcy najchętniej wrzucaliby stare ubrania. Przykładem są m.in. Lublin, Warszawa, Kraków, Tarnów czy Wrocław, gdzie urzędy nie przewidują ustawienia specjalnych pojemników na odzież. W praktyce oznacza to, że mieszkańcy – aby postępować zgodnie z nowymi zasadami – muszą samodzielnie zawieźć niepotrzebne ubrania do PSZOK-u.

Reklama

W Lublinie taki punkt działa tylko przy ul. Metalurgicznej 13k. Urzędnicy zapowiadają, że przez pierwsze pół roku będą monitorować sytuację i dopiero wtedy rozważą ewentualne zmiany, np. wprowadzenie dodatkowych form zbiórki. Podobnie jest w Białymstoku, który choć od kilku lat przyjmuje niepotrzebne tekstylia w swoich PSZOK-ach, planuje również dodatkowe, cykliczne akcje zbiórki i rozważa współpracę z Polskim Czerwonym Krzyżem (PCK). Mieszkańcy mogliby wówczas korzystać z kontenerów organizacji, zlokalizowanych w wielu punktach miasta.

Na tym tle wyróżnia się Łódź. Tam władze podpisały umowę z firmą prywatną, która – nie pobierając opłat – przyjmie i przetworzy odzież wyrzucaną przez łodzian. Jeszcze w styczniu 2025 r. w różnych częściach miasta ma stanąć 50 specjalnych kontenerów na tekstylia. Pierwszy z nich pojawił się przy ul. Piotrkowskiej.

Obawy organizacji charytatywnych: „Nie chcemy płacić za odpady”

Nowe przepisy mają skłonić mieszkańców do rzetelnej segregacji. Jednak – zdaniem przedstawicieli organizacji charytatywnych – w praktyce mogą stworzyć kolejny problem. PCK czy inne fundacje prowadzące zbiórki bazują na odzieży w dobrym stanie. Tekstylia nienadające się do ponownego użytku to wyłącznie koszt, bo trzeba je utylizować. Tymczasem obawa jest taka, że ludzie, którzy uznają dojazd do PSZOK-u za zbyt kłopotliwy, zaczną masowo wrzucać ubrania-odpady właśnie do kontenerów PCK.

My zbieramy odzież używaną, czyli taką, która może dalej komuś posłużyć, a nie zużyte tekstylia – przypomina Maciej Budka, dyrektor lubelskiego oddziału Polskiego Czerwonego Krzyża. Organizacje wskazują, że rosnąca ilość faktycznych śmieci w kontenerach przeznaczonych na ubrania nadające się do noszenia będzie dla nich równoznaczna z dodatkowymi kosztami utylizacji, co z kolei podważa sens dalszego prowadzenia takich zbiórek.

Niechciane śmieci w lasach?

Wielu mieszkańców krytykuje także fakt, że skoro każda gmina musi mieć tylko jeden PSZOK – często oddalony o kilkanaście czy kilkadziesiąt kilometrów od miejsca zamieszkania – to przewożenie tam kilku koszulek czy butów wydaje się niepraktyczne. Obawiają się, że w efekcie ludzie zaczną pozbywać się starych ubrań nielegalnie, np. wyrzucając je w lasach albo w osiedlowych śmietnikach, licząc, że urzędnicy nie będą w stanie wyegzekwować kar. A za łamanie przepisów dotyczących segregacji odpadów grozi grzywna do 5 tys. zł. Dodatkowo, jeśli w śmieciach zmieszanych służby komunalne wykryją znaczną ilość tekstyliów, właściciel nieruchomości może zostać obciążony wyższą opłatą za wywóz.

Możliwe rozwiązania

Choć przepisy dopiero zaczynają obowiązywać, niektóre miasta rozważają konkretne rozwiązania. Białystok planuje rozdawanie mieszkańcom specjalnych worków na tego typu odpady, a także rozszerzenie współpracy z PCK. W Radomiu niewygodne w transporcie ubrania będzie można oddawać do mobilnych punktów zbiórki prowadzonych przez miejską spółkę zajmującą się odpadami. Kraków i Tarnów proponują zaś dostarczanie nienadających się do użytku rzeczy do tak zwanych lamusowni lub udział w systemie odbioru wielkogabarytów.

Eksperci od gospodarki odpadami przypominają jednak, że kluczowym wyzwaniem jest edukacja ekologiczna: przekonanie obywateli, że stara lub nienaprawialna odzież nie powinna trafiać do zwykłego kosza, za to ta w dobrym stanie może pomóc potrzebującym lub zostać ponownie wykorzystana.

Kto zapłaci za realizację pomysłu?

Koszty stworzenia i utrzymania sieci pojemników (albo przynajmniej jednego punktu zbiórki w danej gminie) spoczywają na samorządach, choć często miasta – w ramach umów – szukają partnerów prywatnych i organizacji charytatywnych. Mieszkańcy już dziś płacą za wywóz śmieci niemałe kwoty i nie kryją frustracji, kiedy słyszą, że zużyte koszulki czy buty należy osobno zawieźć do PSZOK-u, zamiast wyrzucić do dedykowanego kontenera przy śmietniku. Zdaniem urzędników ta początkowa niewygoda może się jednak opłacić ekologicznie, bo dzięki lepszej selekcji mniej tekstyliów trafi na wysypiska, a to oznacza czystsze środowisko.

Czy system się przyjmie?

Najbliższe miesiące pokażą, czy nowe przepisy – mające w założeniu promować recykling i wspierać gospodarkę w obiegu zamkniętym – przyczynią się do ekologicznego sukcesu, czy też spowodują wzrost dzikich wysypisk odzieży i innych tekstyliów. Organizacje charytatywne liczą na jasne wytyczne i wsparcie finansowe, aby nie musiały pokrywać kosztów utylizacji rzeczy bez wartości użytkowej.

Z kolei mieszkańcy mają nadzieję, że gminy nie tylko wypełnią ustawowy obowiązek, stawiając jeden PSZOK, ale także zadbają o ich większą dostępność – zarówno poprzez zwiększenie liczby lokalizacji, jak i wprowadzenie cyklicznych zbiórek czy kontenerów specjalnie oznaczonych na tekstylia. W innym wypadku dobry w zamyśle pomysł może okazać się trudny do realizacji w praktyce – i kosztowny dla wszystkich stron.

Autor Rafał Chwaliński

By Redakcja

Reader Revenue CAow09u3DA

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Powiązane posty