Nasza strona internetowa używa plików cookie, aby ulepszyć i spersonalizować Twoje doświadczenia oraz wyświetlać reklamy (jeśli takie istnieją). Nasza strona internetowa może również zawierać pliki cookie od stron trzecich, takich jak Google Adsense, Google Analytics, Youtube. Korzystając ze strony internetowej, wyrażasz zgodę na używanie plików cookie. Zaktualizowaliśmy naszą Politykę prywatności. Kliknij przycisk, aby sprawdzić naszą Politykę prywatności.

Skrajna nieodpowiedzialność na trzebnickich drogach – pijany kierowca spowodował kolizję

pijany kierowca w trzebnicy

Skrajna nieodpowiedzialność na trzebnickich drogach – pijany kierowca spowodował kolizję

W Trzebnicy na ulicy Wrocławskiej doszło do groźnie wyglądającego zdarzenia drogowego, które na szczęście nie skończyło się tragedią. 44-letni mieszkaniec powiatu milickiego, mając blisko dwa promile alkoholu w organizmie, prowadził samochód, co doprowadziło do kolizji. Kierowca Daihatsu najechał na tył Citroena, nie zachowując bezpiecznej odległości między pojazdami.

Jak ustaliła trzebnicka policja, zgłoszenie wpłynęło tuż po godzinie 16.00. Na miejsce szybko przybyli funkcjonariusze drogówki, którzy zabezpieczyli teren i przeprowadzili badanie trzeźwości kierującego. Wynik – prawie dwa promile – nie pozostawiał wątpliwości. Policjanci natychmiast zatrzymali prawo jazdy sprawcy, a jego samochód został odholowany na parking policyjny.

Za prowadzenie pojazdu w stanie nietrzeźwości mężczyźnie grozi do 3 lat więzienia, zakaz prowadzenia pojazdów oraz wysoka grzywna. Dodatkowo, za spowodowanie zagrożenia w ruchu drogowym został ukarany mandatem karnym. Sprawa trafi do sądu w Trzebnicy.

Policja apeluje o rozwagę na drogach i przypomina, jak groźne mogą być skutki jazdy pod wpływem alkoholu. Kierowcy powinni zawsze dbać o zachowanie odpowiedniej odległości między pojazdami, szczególnie przy trudnych warunkach pogodowych.

Pamiętajmy – wsiadając za kierownicę po alkoholu, ryzykujemy życiem swoim i innych.

Źródło informacji KPP w Trzebnicy

By Redakcja

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Powiązane posty