Szwecja bliska społeczeństwu wolnemu od palenia. Polska zostaje w tyle – alarmują eksperci
Podczas wtorkowej konferencji w Warszawie eksperci z dziedziny zdrowia publicznego i parlamentarzyści dyskutowali o możliwym przeniesieniu szwedzkich rozwiązań w walce z uzależnieniami na polski grunt. Wnioski? Szwedzi skutecznie ograniczyli palenie – z 25 proc. do zaledwie 5 proc. społeczeństwa. Polska tymczasem zmaga się z paleniem aż 27 proc. obywateli, a projektowany całkowity zakaz sprzedaży saszetek nikotynowych może, zdaniem uczestników, przynieść odwrotny skutek.
Wydarzenie pod hasłem „Ku wzrostowi zdrowia publicznego”, zorganizowane przez Mazowiecką Wspólnotę Samorządową, objął patronatem marszałek województwa mazowieckiego Adam Struzik. Jak podkreślano, największym zagrożeniem dla zdrowia fizycznego i psychicznego młodzieży są dziś nie tylko tytoń i alkohol, ale również uzależnienia cyfrowe.
– Alkohol, tytoń, otyłość i brak ruchu to główne przyczyny złego stanu zdrowia Polaków – stwierdził psychiatra i poseł Włodzisław Giziński, członek sejmowej Komisji Zdrowia. – Medycyna naprawcza jest na dobrym poziomie, ale profilaktyka leży.
Szwecja stawia na surową kontrolę i prewencję
Anna Dela z Fundacji Instytut Człowieka Świadomego wskazała konkretne elementy szwedzkiej polityki antynikotynowej: surowe kontrole sprzedaży, bezwzględne sprawdzanie wieku kupujących, nieatrakcyjne opakowania i politykę podatkową, która skutecznie zniechęca do sięgania po najgroźniejsze formy tytoniu – papierosy.
– To strategia redukcji szkód, która przyniosła realny spadek zachorowań na raka płuc – zaznaczyła Dela.
Polska wciąż nie nadąża – i może popełnić błąd
Kontrast między podejściem Polski i Szwecji był jednym z głównych tematów debaty. Przypomniano, że Polska rozważa obecnie całkowity zakaz sprzedaży saszetek nikotynowych – rozwiązanie, które może być sprzeczne z ideą ograniczania szkód.
– Papierosy w Polsce są jednymi z najtańszych w Europie. Dopóki nie podniesiemy cen, ludzie będą masowo palić – skomentowała posłanka Joanna Wicha.
Eksperci zgodzili się, że zamiast zakazów należy rozwijać działania edukacyjne i legislacyjne wzmacniające profilaktykę. Wzorem może być właśnie Szwecja, która pokazuje, że nawet długofalowe problemy zdrowotne da się skutecznie ograniczać dzięki spójnej strategii i woli politycznej.