Wojna na Ukrainie wkracza w kolejny, skomplikowany etap, gdzie rozmowy o rozejmie stają się równie intensywne, co działania na froncie. Najnowsze doniesienia wskazują, że w centrum negocjacji znalazły się ukraińskie elektrownie jądrowe, a szczególnie okupowana przez Rosję elektrownia w Zaporożu – największy tego typu obiekt w Europie. Prezydent USA Donald Trump, prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski i premier Wielkiej Brytanii Keir Starmer odgrywają kluczowe role w tym dyplomatycznym spektaklu, podczas gdy Władimir Putin pozostaje trudnym do przewidzenia graczem.
Trump i kontrowersyjny pomysł przejęcia elektrowni
Jak podaje brytyjski „The Independent”, w rozmowie telefonicznej z Zełenskim, która miała miejsce w środę, Trump zaproponował, by Stany Zjednoczone przejęły kontrolę nad ukraińskimi elektrowniami jądrowymi jako element potencjalnego porozumienia pokojowego. Szczególną uwagę zwrócono na Zaporoże, które od 2022 roku znajduje się pod kontrolą Rosji. Zełenski szybko ostudził te zapędy, podkreślając w wystąpieniu przed liderami UE w Norwegii, że elektrownie, w tym Zaporoże, „należą do narodu ukraińskiego”. Dodał, że omawiano jedynie przyszłość tego jednego obiektu, a nie kwestie własności innych ukraińskich instalacji.
Reakcja Zełenskiego była stanowcza: „Powiedziałem Trumpowi, że jeśli Zaporoże nie będzie ukraińskie, nie będzie działać dla nikogo”. To stanowisko może być sygnałem, że Ukraina nie zamierza oddawać strategicznych aktywów, nawet w zamian za obietnice bezpieczeństwa. Trump, który wcześniej chwalił się „bardzo dobrym” kontaktem z Zełenskim, zdaje się szukać sposobu na szybkie zakończenie konfliktu – być może kosztem kontrowersyjnych ustępstw.
Putin odrzuca pełny rozejm, ale zgadza się na pauzę
Tymczasem Putin, w rozmowie z Trumpem we wtorek, odrzucił proponowany przez USA 30-dniowy pełny rozejm, zgadzając się jedynie na wstrzymanie ataków na ukraińską infrastrukturę energetyczną. Jednak już następnego dnia Rosja zaatakowała cele energetyczne, co Zełenski skomentował jako dowód na „prawdziwy stosunek Rosji do pokoju”. 170 dronów uderzyło w ukraińskie terytorium, podważając deklaracje Kremla.
Putin pozostaje nieugięty, stawiając warunki, które dla Ukrainy i Zachodu są trudne do zaakceptowania – w tym demilitaryzację Ukrainy i uznanie rosyjskiej kontroli nad czterema wschodnimi obwodami. Dla wielu obserwatorów jest to gra na czas, w której Rosja chce utrzymać przewagę na polu bitwy.
Starmer i „koalicja chętnych” w akcji
W tle tych wydarzeń premier Wielkiej Brytanii Keir Starmer zwołuje tzw. „koalicję chętnych” – grupę 31 państw, które mają przygotować plany militarne na wypadek zawarcia rozejmu. W czwartek w bazie wojskowej pod Londynem odbyło się spotkanie szefów obrony tych krajów. Starmer ostrzegł Putina, że jakiekolwiek naruszenie porozumienia spotka się z „poważnymi konsekwencjami”. Podkreślił, że rozejm bez mechanizmów obronnych to zaproszenie dla Rosji do dalszej agresji – co już raz miało miejsce w przeszłości.
„Koalicja chętnych”, prowadzona przez Wielką Brytanię i Francję, wchodzi w „fazę operacyjną”. Starmer wyraził nadzieję na sukces negocjacji, ale zaznaczył, że kluczowe jest przygotowanie się na obronę ewentualnego porozumienia. „Wiemy na pewno jedno: umowa bez wsparcia to coś, co Putin złamie” – powiedział.
Elektrownie jądrowe jako karta przetargowa
Zaporoże, choć pozostaje pod rosyjską okupacją, jest symbolem ukraińskiej suwerenności i kluczowym elementem infrastruktury energetycznej. Trump widzi w nim potencjalny punkt negocjacyjny, co budzi obawy w Kijowie o przyszłość innych trzech czynnych elektrowni jądrowych, dostarczających większość energii elektrycznej Ukrainie po zniszczeniach dokonanych przez Rosję. Zełenski podkreśla, że ataki na infrastrukturę energetyczną muszą ustać, by rozmowy miały sens, ale Putin zdaje się grać na własnych zasadach.
Co dalej?
Sytuacja pozostaje płynna. Trump naciska na szybkie rozwiązanie, Starmer buduje koalicję gotową do działania, a Zełenski walczy o zachowanie ukraińskiej integralności. Putin zaś, mimo deklaracji o wstrzymaniu ataków, kontynuuje działania militarne, co stawia pod znakiem zapytania jego intencje. Czy elektrownie jądrowe staną się kartą przetargową w tej wojnie? Odpowiedź może nadejść już wkrótce, gdy Trump i Putin ponownie zasiądą do rozmów – tym razem zaplanowanych na najbliższy wtorek.
Dla słuchaczy Radia DTR jedno jest pewne: w tej rozgrywce każda decyzja może zmienić losy Ukrainy i całego regionu. Będziemy śledzić rozwój wydarzeń na bieżąco.
Autor: Rafał Chwaliński