Były prezydent USA, Donald Trump, ogłosił, że przeprowadził rozmowę telefoniczną z Władimirem Putinem, podczas której obaj przywódcy uzgodnili natychmiastowe rozpoczęcie negocjacji mających na celu zakończenie wojny na Ukrainie. Trump poinformował również o „dobrej rozmowie” z Wołodymyrem Zełenskim. Jednak reakcje na te deklaracje są mieszane – zarówno w Kijowie, jak i w Europie pojawiają się głosy sceptyczne wobec planu byłego prezydenta.
Sekretarz obrony USA, Pete Hegseth, wykluczył możliwość przystąpienia Ukrainy do NATO w najbliższym czasie, uznając to za nierealistyczne. Ponadto zasugerował, że Kijów powinien porzucić dążenia do odzyskania granic sprzed 2014 roku. Takie stanowisko wzbudza kontrowersje, zwłaszcza w kontekście stanowiska europejskich sojuszników.
— Nie ma mowy o negocjacjach w sprawie Ukrainy bez udziału samej Ukrainy — zaznaczył brytyjski sekretarz obrony John Healey, podkreślając, że Rosja nadal stanowi zagrożenie dla całej Europy.
Reklama
Lider brytyjskiej Partii Liberalnych Demokratów, Ed Davey, ostrzegł, że zmuszanie Ukrainy do ustępstw terytorialnych na rzecz Rosji byłoby „największą zdradą europejskiego sojusznika od czasu podziału Polski w 1945 roku”.
Obecnie trwają przygotowania do osobistych spotkań między Trumpem a Putinem. Ich zespoły mają rozpocząć negocjacje, których celem ma być zakończenie trwającego konfliktu. Kijów oraz europejscy sojusznicy pozostają jednak ostrożni wobec tych planów.
