Tragiczny wypadek lotniczy wydarzył się 10 kwietnia 2025 roku nad rzeką Hudson w Nowym Jorku. Helikopter Bell 206L-4 LongRanger IV, należący do firmy New York Helicopters, runął do wody niedługo po starcie z helipadu na Dolnym Manhattanie. Na pokładzie znajdowało się sześcioro pasażerów – wszyscy zginęli. Wśród ofiar znalazł się Agustín Escobar, prezes hiszpańskiego oddziału firmy Siemens, jego żona Mercè Camprubí Montal oraz ich trójka dzieci w wieku 4, 5 i 11 lat. Pilot maszyny również zginął.
Helikopter wystartował na lot widokowy, jednak około 16 minut później doszło do dramatycznego zdarzenia – maszyna uległa rozpadowi w powietrzu w okolicach Pier 40. Według świadków, śmigłowiec stracił ogon oraz wirnik i runął do rzeki pod kątem 45 stopni, uderzając w wodę do góry nogami. Cztery osoby zginęły na miejscu, kolejne dwie zmarły w szpitalu.
Amerykańska Federalna Administracja Lotnictwa (FAA) oraz Narodowa Rada Bezpieczeństwa Transportu (NTSB) prowadzą dochodzenie. Wstępne informacje wskazują na awarię techniczną, lecz przyczyny nie zostały jeszcze oficjalnie potwierdzone.
To najtragiczniejsza katastrofa helikoptera w Nowym Jorku od 2018 roku, kiedy również zginęło pięć osób podczas lotu widokowego. Wypadek ponownie wywołał dyskusję na temat bezpieczeństwa tego typu lotów nad zatłoczonymi częściami miasta.
Źródło: The Independent