Kryzys w Lasach Państwowych: Od rekordowych zysków do widma deficytu w 2025 roku

lasy panstwowe bez zysków

Lasy Państwowe, największy zarządca lasów w Unii Europejskiej, który przez dekady był symbolem finansowej stabilności, mogą w 2025 roku zmierzyć się z bezprecedensowym deficytem w wysokości 700 milionów złotych. Jeszcze niedawno instytucja ta chwaliła się rekordowymi zyskami, osiągając w 2022 roku niemal miliard złotych dzięki sprzedaży drewna. Co więc poszło nie tak i gdzie podziały się te pieniądze?

Złote lata Lasów Państwowych

Lasy Państwowe, zarządzające 7,6 milionami hektarów polskich lasów, od lat generowały solidne zyski. W 2021 roku zysk netto wyniósł 701,32 miliona złotych, w 2022 roku osiągnął rekordowe 986 milionów, a w 2024 roku zamknął się na poziomie 785,4 miliona złotych – jak podaje raport finansowy opublikowany przez Money.pl (link). Główne źródło tych przychodów? Sprzedaż drewna, która w 2024 roku przyniosła aż 11,2 miliarda złotych.

Te środki były przeznaczane na bieżące funkcjonowanie: wynagrodzenia dla 25 tysięcy pracowników, utrzymanie infrastruktury leśnej oraz inwestycje w ochronę przyrody. W 2022 roku średnia pensja w Lasach wzrosła o 15%, sięgając 10,4 tysiąca złotych, co było odpowiedzią na inflację i rosnącą presję płacową (link). Część zysków trafiała też na sadzenie nowych drzew – rocznie aż 500 milionów sztuk – i walkę z pożarami czy plagami owadów. Jednak, jak zauważyło Stowarzyszenie Pracownia na rzecz Wszystkich Istot, na ochronę przyrody przeznaczano zaledwie 0,4% przychodów, co wywołało falę krytyki (link).

Reklama

Skąd widmo deficytu?

Sytuacja zmieniła się dramatycznie w perspektywie 2025 roku. Według doniesień PAP, Lasy Państwowe mogą zanotować stratę rzędu 700 milionów złotych, co stawia pod znakiem zapytania ich finansową stabilność (link). Przyczyn jest kilka. Po pierwsze, od 2025 roku wchodzą nowe zasady sprzedaży drewna, które ograniczą ilość surowca na rynku i mogą zahamować eksport poza UE, jak zapowiedział Generalny Dyrektor Lasów Państwowych Witold Koss (link). To uderzy w przychody, bo eksport był ważnym filarem ich budżetu.

Po drugie, rosnące koszty operacyjne. Wzrost płac o 33,4% w 2022 roku to tylko wierzchołek góry lodowej – inflacja, która w 2025 roku może sięgnąć 4,7% według prognoz Komisji Europejskiej (link), windować będzie ceny energii i materiałów. Do tego dochodzą skutki powodzi z września 2024 roku, które zniszczyły lasy na Dolnym Śląsku i Opolszczyźnie, obniżając produkcję drewna i generując koszty odbudowy (link).

Nie brakuje też pytań o wcześniejsze zarządzanie. W latach 2020–2023 Lasy wydały 500 milionów złotych na promocję i media, co wzbudziło kontrowersje i podejrzenia o niegospodarność, w tym fikcyjne zatrudnienia czy zawyżone pensje (link).

Co dalej?

Sytuacja budzi niepokój wśród pracowników i związków zawodowych. NSZZ „Solidarność” zapowiada protesty, jeśli plan finansowy na 2025 rok, który omówi Kolegium Lasów Państwowych 24 kwietnia, nie przyniesie rozwiązań. Ekologów martwi zaś, że cięcia w budżecie mogą jeszcze bardziej ograniczyć ochronę przyrody, podczas gdy przemysł drzewny obawia się spadku podaży drewna.

Lasy Państwowe stoją przed trudnym wyborem: dostosować się do nowych realiów czy szukać rezerw w dotychczasowym modelu? Jedno jest pewne – złote lata mogą być już tylko wspomnieniem, a przyszłość zależy od decyzji, które zapadną w najbliższych miesiącach.

By Redakcja

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Related Posts