Oszustwa na Facebooku: Meta ignoruje zgłoszenia, a kampanie ostrzegawcze to za mało
W ostatnich dniach na Facebooku i Instagramie wybuchł kolejny skandal związany z oszustwami internetowymi. Polski dziennikarz Michał Gąsior, szef strony głównej Wirtualnej Polski, zgłosił, że ktoś podszył się pod niego, kradnąc jego zdjęcia z profilu na Instagramie. Pomimo wielokrotnych zgłoszeń do Mety, konto oszusta nadal funkcjonuje. Meta, pomimo twierdzeń o doskonałej ochronie przed oszustwami, ignoruje zgłoszenia, pozostawiając fałszywy profil nieusuniętym.
Mechanizm oszustwa jest prosty: przestępcy pobierają zdjęcia z czyjegoś profilu i tworzą fałszywe konto, aby uwiarygodnić siebie w oczach innych użytkowników. To szczególnie niebezpieczne, gdy zdjęcia należą do osób znanych lub wykonujących zawody zaufania publicznego, jak w przypadku Gąsiora. Mimo że profil został kilkanaście razy zgłoszony, Meta nadal nie podjęła żadnych działań, twierdząc, że nie ma podstaw do usunięcia konta.
Frustracja związana z bezsilnością wobec platformy rośnie, zwłaszcza gdy porównamy to z kampaniami, które Meta prowadzi w mediach, zachwalając swoje rozwiązania anty-oszustwowe. W ramach tych kampanii użytkownicy są instruowani, by sami blokowali fałszywe konta, zamiast liczyć na skuteczną interwencję firmy. Jednocześnie na platformach Mety znikają posty ekspertów, takich jak CERT Polska, którzy informują o zagrożeniach związanych z oszustwami reklamowymi.
Oszustwa internetowe to temat, który staje się coraz poważniejszym problemem, a Meta, pomimo dużych nakładów na reklamy, nie potrafi skutecznie zareagować na zgłoszenia swoich użytkowników. Aż nadto widać, że jej polityka ochrony wizerunków i prywatności wciąż pozostawia wiele do życzenia.
Źródło informacji Wirtualnemedia.pl