Wybory prezydenckie i burzliwe decyzje budżetowe na Dolnym Śląsku to tematy, które zdominowały rozmowę między Rafałem Chwalnickim a Michałem Rado – rozmową, która odkrywa przed czytelnikami kulisy lokalnej polityki.
„Jesteśmy świeżo po pierwszej turze wyborów prezydenckich. Emocje będą jeszcze przez dwa tygodnie narastały,” mówi Michał Rado, komentując bieżącą sytuację w kraju. Jednocześnie przypomina, że w Dolnośląskim Sejmiku Wojewódzkim przyznano absolutorium za 2024 rok, mimo że zarząd województwa sprawował władzę tylko od maja zeszłego roku i pracował na budżecie poprzedników. „To był trudny rok – wybory, powodzie i przejściowy zarząd,” dodaje Rado.
Tematem, który wzbudził emocje, jest również tzw. „babciowe” – dodatek mający wspierać rodziców powracających do pracy. „Niektóre prywatne żłobki we Wrocławiu podniosły czesne dokładnie o wysokość tego dodatku,” wskazuje Chwalnicki. Rado przyznaje, że słyszał o takich przypadkach i podkreśla, że podwyżki opłat mogą sprawić, że powrót rodziców do pracy stanie się nieopłacalny.
Podczas rozmowy poruszono także kwestię zadań samorządu województwa i gmin. Rado przypomina, że Marszałek Województwa odpowiada za drogi, kulturę i służbę zdrowia, natomiast Wojewoda za bezpieczeństwo i służby mundurowe. „Często mieszkańcy myślą, że Marszałek może wszystko, ale kompetencje są jasno rozdzielone,” tłumaczy Rado.
Dyskusja dotyczyła również rezygnacji samorządów z dofinansowania – kontrowersyjnego zjawiska, które budzi zdziwienie opinii publicznej. „Zdarza się, że samorządy rezygnują z funduszy unijnych z powodu zbyt krótkiego terminu realizacji lub niewystarczającego wkładu własnego,” zauważa Rado.
Na koniec rozmowa zeszła na bardziej osobisty tor – plany rodzinne, urodziny córek, a nawet wieczory filmowe z popcornem i wspólne rowerowe wyprawy. „To satysfakcja spędzać czas z dziećmi,” podsumował Rado.
Rozmowa ukazuje, jak lokalna polityka splata się z codziennością i osobistymi wyborami, a także zmagania samorządów z biurokracją, finansami i oczekiwaniami mieszkańców.
