Występ, którego nikt się nie spodziewał – a jednak się wydarzy. Tadeusz Drozda, legenda polskiej sceny kabaretowej, po 52 latach kariery, wystąpi jako… piosenkarz. I to nie gdzie indziej, jak na jednej z najbardziej kultowych scen – deskach Opery Leśnej w Sopocie, podczas koncertu „Gdzie się podziały tamte prywatki” w ramach Polsat Hit Festival.
– Trema jest jak przed każdym debiutem – przyznaje Drozda w rozmowie z agencją Newseria. – Po 52 latach występowania na estradzie występuję w Sopocie jako piosenkarz, a nie jako artysta kabaretowy.
W jego wykonaniu usłyszymy dwa hity: „Parostatek” Krzysztofa Krawczyka oraz „Czarnego Alibabę” Andrzeja Zauchy. Z typowym dla siebie dystansem Drozda żartuje, że sam „napisał” pierwszy z nich – oczywiście w ramach scenicznej swobody. Artysta dodaje, że zna jedynie Wojciecha Gąsowskiego spośród obecnych wykonawców – reszta to dla niego nowe twarze.
Co ciekawe, do występu nie przygotowuje się jak zawodowy wokalista. – W ogóle się nie szykuję – mówi z rozbrajającą szczerością. – Przed chwilą kupiłem sobie bilet na pociąg. A strój? To już zadanie moich córek – nie wiem, co wymyślą, ale raczej nie będzie źle.
Znany z programów „Herbatka u Tadka” czy „Dyżurny Satyryk Kraju”, dziś Drozda z powodzeniem prowadzi swój kanał na YouTubie, gdzie komentuje m.in. bieżące wydarzenia polityczne. Jak mówi, ta forma pracy jest dla niego wolnością: – Sam decyduję, co i kiedy nagrać. Nie ma zbędnych rozmów z producentami czy redaktorami.
Choć satyryk nie porzuca swojej dawnej tożsamości, ten występ może być dla wielu zaskakującą metamorfozą. Czy Drozda podbije serca publiczności jako wokalista? Przekonamy się już w najbliższą sobotę w Sopocie.