Rosja powinna zapłacić za zniszczenia, które wyrządziła Ukrainie – to stanowisko, które w marcowej rezolucji podkreślił Parlament Europejski. Europoseł Bogdan Zdrojewski (Platforma Obywatelska) zaznacza, że choć wspólnota unijna zrobiła już pierwszy krok, wykorzystując odsetki od zamrożonych rosyjskich aktywów, to na tym nie powinno się kończyć.
„– Gdy mamy taką sytuację jak obecnie, powinniśmy z tych aktywów korzystać stopniowo, według planu – mówił Zdrojewski w rozmowie z agencją Newseria. – To najważniejsze dziś wsparcie dla Ukrainy.”
Unia Europejska zamroziła rosyjskie aktywa o wartości ponad 200 miliardów euro – to potężna suma, która, zdaniem europosła, mogłaby pokryć ogromną część potrzeb Ukrainy związanych z wojną i odbudową. Dla porównania, do tej pory kraje UE przekazały Kijowowi 140 miliardów euro.
Wspomniana rezolucja wylicza, że pełna odbudowa Ukrainy może kosztować aż 506 miliardów euro w ciągu 10 lat – to prawie trzy razy więcej niż roczny PKB tego kraju. Brakuje już dziś około 10 miliardów euro tylko na potrzeby roku 2025. Tymczasem państwa członkowskie przyjęły jedynie, że będą korzystać z dochodów z zamrożonych aktywów – ok. 3 miliardów rocznie.
Zdrojewski przypomina, że Komisja Europejska przygotowała również pożyczkowy mechanizm obronny o wartości 150 miliardów euro, który miałby wspierać zbrojenia w Europie, w tym w Ukrainie. „– Gdyby uruchomić rosyjskie aktywa, to ten drugi składnik wsparcia dla Ukrainy – pożyczki – mógłby w ogóle nie wejść w życie. A razem dawałyby potężny impuls nie tylko dla działań wojennych, ale także odbudowy kraju” – ocenia europoseł.
Nie wszystkie państwa członkowskie są jednak zgodne – część sprzeciwia się konfiskacie aktywów, wskazując na możliwe naruszenia prawa międzynarodowego. Są też głosy, że pomoc powinna przyjść dopiero po wojnie.
Ale sytuacja się zmienia. „– W Brukseli i Strasburgu nastąpiła zmiana. Więcej jest zaufania do działań szybkich, więcej też nieufności wobec Rosji” – zauważa Zdrojewski. – „Musimy pomagać Ukrainie nie tylko militarnie, ale także w tworzeniu państwa prawa, które redukuje patologie, jak np. korupcja.”
Europoseł podnosi także problem nadmiernej biurokracji, która spowalnia reakcje UE. „– Europa w ostatnich dekadach mocno zbiurokratyzowała mechanizmy, które są znakomite, ale pod warunkiem, że działają szybko i elastycznie.”
Wreszcie – surowce. Choć odcięcie od rosyjskich dostaw postępuje, zdaniem Zdrojewskiego – zbyt wolno. „– Tempo jest przeciętne, ale i tak lepsze niż sądzili pesymiści cztery lata temu” – mówi. Od początku wojny UE kupiła rosyjskie paliwa kopalne za ponad 200 miliardów euro.
Parlament Europejski wezwał do dalszych sankcji – m.in. na import zboża, nawozów, stali czy gazu. Chce także, by zakazać przeładunków ropy „burta w burtę” na wodach UE i objąć sankcjami właścicieli tankowców „floty cieni”.
Bogdan Zdrojewski podkreśla: Europa musi działać szybciej, odważniej i bardziej stanowczo – bo pomoc Ukrainie to nie tylko kwestia solidarności, ale też bezpieczeństwa całej Unii.
Autor: Rafał Chwaliński