Woda w podróży przez wieki – ile trwa droga z chmur do kranu?

droga wody o deszczu do szklanki

Od deszczu do szklanki – podróż, która może trwać tysiące lat

Woda, która trafia do naszych kranów, może mieć za sobą podróż liczoną w dniach… ale równie dobrze i w tysiącleciach. Jak tłumaczy dr Małgorzata Woźnicka z Państwowego Instytutu Geologicznego, czas przesączania wody opadowej do warstw wodonośnych zależy m.in. od rodzaju podłoża i głębokości warstw wodonośnych.

„Tam, gdzie zwierciadło wód podziemnych jest płytkie, np. w żwirach, czas przesączania może wynosić zaledwie kilka dni. W przypadku głębszych, słabo przepuszczalnych warstw – może to być nawet kilka setek lat” – tłumaczy hydrogeolożka.

Reklama

Woda z przeszłości

Warto pamiętać, że sama woda – w skali planety – ma miliardy lat. Jak wyjaśnia dr Woźnicka, pojawiła się na Ziemi w czasie tzw. Wielkiego Bombardowania 4,2–3,8 miliarda lat temu, kiedy w planetę uderzały lodowe komety.

Mimo że ilość wody na Ziemi pozostaje niezmienna, jej forma i rozmieszczenie mogą się zmieniać. To wpływa bezpośrednio na jej dostępność – nie zawsze tam, gdzie wody potrzebujemy, ona się znajduje.

Zasoby wodne Polski

W Polsce ponad 70 proc. wody pitnej pochodzi z wód podziemnych. Często są one łatwo dostępne – np. w dolinie Wisły, gdzie znajdują się już na głębokości kilku-kilkunastu metrów. Inaczej wygląda sytuacja w miejscach o intensywnym poborze, gdzie może dojść do lokalnych deficytów.

Choć krajowe zasoby są oceniane jako duże – ok. 34 mln m³ na dobę – to wciąż wykorzystujemy zaledwie 20 proc. z nich. Jednak – jak podkreśla ekspertka – nie oznacza to, że problem nie istnieje. Obecnie część kraju znajduje się w stanie zagrożenia hydrogeologicznego z powodu niżówki – czyli obniżonego zwierciadła wód podziemnych.

Zanieczyszczenia – groźne i trwałe

Kwestia jakości wód podziemnych jest równie istotna jak ich ilość. Obecnie 95 proc. obszaru kraju ma wody dobrej jakości, ale lokalne skażenia zdarzają się – często na skutek przeszłych zaniedbań.

„Zdarza się, że źródłem obecnych zanieczyszczeń są zakłady przemysłowe, które już dawno przestały istnieć. Przez dekady zanieczyszczenia przesączały się do wód podziemnych, które teraz są ujęciami wody pitnej” – mówi dr Woźnicka.

Woda w gruncie może przemieszczać się bardzo wolno – ok. 100 metrów rocznie – dlatego skutki zanieczyszczeń bywają opóźnione.

Nielegalne studnie i edukacja

Największym wyzwaniem pozostaje tzw. szara strefa – nielegalne pobory wody, których nikt nie rejestruje.

„Bez pełnych danych nie jesteśmy w stanie prowadzić rzetelnego bilansu zasobów” – podkreśla ekspertka.

Kolejną kwestią jest edukacja – wiele zanieczyszczeń wynika z braku wiedzy i złych praktyk, takich jak nielegalne szamba.

„Widzieliśmy studnie, które zamieniono na szamba. To niedopuszczalne. Wody podziemne to nasza rezerwa strategiczna. Musimy o nie dbać” – apeluje Woźnicka.

Podsumowanie

Z okazji Światowego Dnia Wody warto pamiętać, że to, co płynie z naszych kranów, to nie tylko ciecz – to historia. Czasem sprzed kilku dni, a czasem sprzed wieków. A każda jej kropla jest cenniejsza, niż nam się wydaje.

Źródło: Nauka w Polsce

By Redakcja

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Powiązane posty