Milicz, 26 marca 2025 roku – W powiecie milickim od kilku tygodni trwa polityczny spór, który rzuca cień na funkcjonowanie lokalnych władz. Decyzja Rady Powiatu z 19 marca o odwołaniu starosty Doroty Folmer, zaaprobowana przez komisję rewizyjną, wywołała falę dyskusji wśród mieszkańców i obserwatorów lokalnej sceny politycznej. Choć starosta Folmer wciąż pełni swoje obowiązki, konflikt w radzie budzi pytania: czy mamy do czynienia z walką o lepszą przyszłość powiatu, czy raczej z rozgrywką o wpływy i stanowiska? Spróbujmy przyjrzeć się sprawie z dystansem, analizując różne perspektywy.
Tło konfliktu – chaos w Radzie i próba odwołania starosty
Rada Powiatu Milickiego od początku kadencji boryka się z trudnościami w sprawnym funkcjonowaniu. Sesje rady, jak wynika z doniesień, często przybierały chaotyczny charakter, a radni mieli problem z podejmowaniem kluczowych decyzji. W tle tych wydarzeń pojawiły się napięcia w koalicji rządzącej, w której istotną rolę odgrywali radni Prawa i Sprawiedliwości (PiS) oraz Sławomir Strzelecki, były starosta, który – jak sugerują niektórzy – mógł dążyć do odzyskania władzy. To właśnie on, według części obserwatorów, mógł być jednym z inicjatorów wniosku o odwołanie Doroty Folmer, choć brak na to jednoznacznych dowodów.
Z drugiej strony, starosta Dorota Folmer w swoim wpisie na Facebooku na profilu „Dorota Folmer – Starosta Powiatu Milickiego” stanowczo odpiera zarzuty, wskazując na manipulacje w mediach społecznościowych, które miały na celu jej zdyskredytowanie. Podkreśla, że jej decyzje kadrowe były oparte na transparentnych konkursach, a zatrudniane osoby spełniały wysokie wymagania formalne – miały wykształcenie wyższe i doświadczenie. W jej wpisie można wyczytać sugestię, że opozycja, w tym radni związani z PiS, mogła dążyć do przejęcia władzy, by obsadzić stanowiska w starostwie swoimi bliskimi lub znajomymi, którzy nie spełniają wymogów formalnych.
Czy opozycji chodzi o stołki?
Jednym z możliwych wyjaśnień konfliktu w Radzie Powiatu jest walka o wpływy i stanowiska. Niektórzy mieszkańcy, z którymi rozmawiała nasza redakcja, przypuszczają, że opozycja związana z PiS mogła dążyć do odwołania Doroty Folmer, aby – w przypadku powodzenia – przejąć kontrolę nad starostwem i obsadzić kluczowe stanowiska swoimi ludźmi. W nieautoryzowanej rozmowie z naszą redakcją Dorota Folmer miała zasugerować, że jej rządy mogły być niewygodne dla części radnych, ponieważ kładła nacisk na profesjonalizację urzędu i eliminację nepotyzmu. Starosta miała wskazywać, że jej poprzednicy mogli mieć skłonność do zatrudniania rodzin i znajomych bez odpowiednich kwalifikacji, a ona chciała to zmienić, wprowadzając konkursy na stanowiska.
Czy jednak opozycja rzeczywiście dążyła do takich praktyk? Brak na to twardych dowodów, a sama sugestia pozostaje w sferze domysłów. Warto jednak zauważyć, że w przeszłości w wielu samorządach w Polsce pojawiały się zarzuty o nepotyzm, co mogłoby tłumaczyć nieufność części mieszkańców wobec intencji opozycji. Z drugiej strony, radni związani z PiS mogli uważać, że Dorota Folmer nie radzi sobie z zarządzaniem powiatem, a chaos w radzie był tego dowodem. Pytanie, czy ich ewentualne rządy przyniosłyby lepsze rezultaty, pozostaje otwarte.
Czy Dorota Folmer rzeczywiście „czyści urząd”?
Z wpisu Doroty Folmer na Facebooku wyłania się obraz starosty, która chce wprowadzić profesjonalne standardy w zarządzaniu powiatem. Opisuje, jak organizowała konkursy na wolne stanowiska, w których wybierano osoby z wyższym wykształceniem i doświadczeniem. Przykładem mogą być zatrudnienia w Terenowym Biurze Paszportowym, wydziale promocji czy na stanowisku konserwatora na zalewie. Folmer podkreśla, że nie była członkiem komisji konkursowych, aby uniknąć zarzutów o stronniczość, a wybrane osoby – jak Natalka, Asia, Alicja, Kasia czy pan Adam – sprawdziły się w swoich rolach, co potwierdzają pozytywne opinie współpracowników i mieszkańców.
W rozmowie z naszą redakcją osoby chcące zachować anonimowość, zasugerowały, że jej działania mogły być niewygodne dla części radnych, którzy woleliby obsadzać stanowiska w starostwie swoimi bliskimi, bez konieczności spełniania formalnych wymogów. Starosta mogła chcieć „oczyścić urząd” z takich praktyk, co mogło narazić ją na konflikt z opozycją. Czy jednak jej intencje były wyłącznie merytoryczne? Niektórzy mieszkańcy, z którymi rozmawialiśmy, przypuszczają, że Folmer mogła mieć swoich faworytów, choć brak na to dowodów, a jej wpisy wskazują na transparentność procesów rekrutacyjnych.
Co zyska, a co straci powiat?
Bez względu na intencje obu stron, konflikt w Radzie Powiatu Milickiego ma swoje konsekwencje dla mieszkańców. Artykuł w „Głosie Milicza” wskazuje, że chaos w radzie negatywnie wpływa na lokalnych przedsiębiorców, którzy skarżyli się na trudności w współpracy z władzami powiatowymi. Jeśli proces odwołania Doroty Folmer zostanie sfinalizowany, mogą pojawić się dodatkowe problemy z zarządzaniem urzędem, co mogłoby skomplikować codzienne funkcjonowanie powiatu.
Z drugiej strony, zwolennicy opozycji mogą przypuszczać, że zmiana władzy – jeśli dojdzie do skutku – przyniesie nowe spojrzenie na zarządzanie powiatem i pozwoli na realizację projektów, które w ich opinii były blokowane przez obecną starostę. Czy jednak nowi rządzący byliby w stanie lepiej sprostać oczekiwaniom mieszkańców? Tego na razie nie wiemy, a mieszkańcy powiatu milickiego mogą jedynie obserwować, jak rozwinie się sytuacja.
Podsumowanie – władza dla dobra wspólnego czy dla stołków?
Konflikt w Radzie Powiatu Milickiego rodzi wiele pytań, na które trudno znaleźć jednoznaczną odpowiedź. Czy opozycja związana z PiS dąży do przejęcia władzy, by obsadzić stanowiska swoimi bliskimi, jak mogła sugerować Dorota Folmer? A może jej potencjalne odwołanie jest wynikiem rzeczywistych problemów w zarządzaniu powiatem? Czy obecna starosta rzeczywiście chce „oczyścić urząd” z nepotyzmu, czy może sama ma swoje preferencje kadrowe? Na te pytania nie ma na razie odpowiedzi, a mieszkańcy mogą jedynie przypuszczać, jakie są prawdziwe intencje obu stron.
Jedno jest pewne – polityczne spory w Radzie Powiatu Milickiego odbijają się na funkcjonowaniu powiatu i życiu jego mieszkańców. Czy obecna władza utrzyma się i zapewni stabilizację, czy może dojdzie do zmiany, która przyniesie nowe wyzwania? Czas pokaże, a mieszkańcy z pewnością będą bacznie przyglądać się działaniom swoich przedstawicieli.
Autor: Rafał Chwaliński