W ćwierćfinale PlusLigi ZAKSA Kędzierzyn-Koźle musiała uznać wyższość drużyny LUK Lublin, przegrywając przed własną publicznością 0:3. To oznacza, że o awansie do półfinału zdecyduje trzeci mecz, który odbędzie się w niedzielę w Lublinie.
Frustracja w hali, nadzieja na rewanż
Mecz rozpoczął się dla ZAKSY wyjątkowo niekorzystnie. Już od pierwszych akcji lublinianie narzucili swój rytm gry, a seria zagrywek Marcina Komendy szybko wyprowadziła gości na prowadzenie. – Zaczęliśmy zbyt nerwowo, zbyt niedokładnie – mówił po meczu jeden z zawodników ZAKSY.
Mimo starań Igora Grobelnego i Mateusza Rećko, którzy starali się poderwać drużynę do walki, pierwszy set zakończył się porażką 15:25.
W drugiej partii trener Andrea Giani dokonał zmiany – na boisku pojawił się David Smith. Amerykanin wniósł nieco świeżości, ale to Wilfredo Leon – lider LUK-u – był nie do zatrzymania. Pomimo przebłysków dobrej gry i serii punktowej ZAKSY w środkowej części seta, lublinianie utrzymywali przewagę i wygrali 25:21.
Trzecia odsłona również nie przyniosła przełomu. Choć kibice mogli mieć nadzieję, gdy Rećko i Poręba zmniejszyli straty do dwóch punktów, końcówka znów należała do gości. Po błędzie serwisowym Mateusza Poręby mecz zakończył się wynikiem 20:25 i 0:3 w całym spotkaniu.
Czas na decydujące starcie
Po dwóch meczach bilans ćwierćfinałowej rywalizacji wynosi 1:1. O losach awansu do półfinału zadecyduje niedzielne starcie w Lublinie. – Musimy wyjść z zupełnie inną energią i nastawieniem – zapowiedział szkoleniowiec ZAKSY.
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle – Bogdanka LUK Lublin 0:3
(15:25, 21:25, 20:25)