Samorządowcy, eksperci i pacjenci apelują o zmiany: „Potrzebujemy Apteki dla Pacjenta”
Ponad 2,2 tysiąca zamkniętych aptek, 400 gmin bez dostępu do placówek farmaceutycznych, miliony Polaków zmuszonych do podróży po leki – to dramatyczny bilans obowiązujących od kilku lat przepisów „Apteka dla Aptekarza”.
Właśnie dlatego 44 sygnatariuszy – w tym 33 wójtów i burmistrzów, przedstawiciele samorządów, organizacji pacjenckich i Związek Aptek Franczyzowych – zaapelowali do minister zdrowia Izabeli Leszczyny o pilną zmianę prawa. Apel przygotowała Koalicja „Na pomoc niesamodzielnym”, reprezentująca potrzeby osób starszych, chorych i wykluczonych komunikacyjnie.
– Od 2017 roku w Polsce zamknęło się 2,2 tysiąca aptek. To jakbyśmy pozbawili dostępu do leków całe cztery województwa – alarmuje Mariusz Kisiel, prezes Związku Aptek Franczyzowych. – Regulacje AdA to katastrofa legislacyjna.
Przepisy, promowane przez Naczelną Izbę Aptekarską i przyjęte bez społecznych konsultacji, miały chronić rynek przed dominacją sieci aptecznych. W rzeczywistości doprowadziły do odwrotnego skutku: tylko w ciągu ostatniego roku zamknięto niemal 200 aptek, a setki gmin zostały bez placówki farmaceutycznej.
– W mojej gminie apteka nie mogła się utrzymać. Mieszkańcy muszą jeździć nawet 20 kilometrów po leki – mówi Jakub Wierzbicki, wójt Perlejewa.
W dramatycznym tonie wypowiada się również Dominika Kowalczyk z Koalicji „Na pomoc niesamodzielnym”:
– Jeśli osoba starsza musi pokonać 30 km w jedną stronę, by odebrać leki, a autobus odjeżdża raz dziennie – równie dobrze możemy ją wysłać na Księżyc.
Szacuje się, że nawet 2 mln Polaków nie ma w najbliższej okolicy apteki. W 800 gminach działa tylko jedna placówka. Na wsiach sytuacja wygląda jeszcze gorzej – nawet 94% mieszkańców nie ma dostępu do apteki dyżurującej.
Dane z początku 2025 roku potwierdzają skalę problemu – liczba aptek spadła do 11 360. Od końca 2023 roku – czyli od wejścia w życie wersji 2.0 ustawy – z rynku zniknęło 257 placówek. Trend jest wyraźny i pogłębiający się.
Eksperci zauważają, że problem dostępności aptek potęgowany jest przez równoległe zamykanie placówek Podstawowej Opieki Zdrowotnej, szczególnie w gminach wiejskich i regionach oddalonych od miast.
– Starzejące się społeczeństwo, wielochorobowość, ograniczony dostęp do lekarzy – tym bardziej potrzebujemy dostępnych aptek – zaznacza Kowalczyk. – Przeglądy farmaceutyczne mogą być bezcennym wsparciem.
Apel do minister Leszczyny podpisali również marszałek województwa dolnośląskiego oraz parlamentarzyści. Propozycja? Zamiast „Apteki dla Aptekarza” – „Apteka dla Pacjenta”.
Związek Gmin Wiejskich Województwa Podlaskiego już zajął oficjalne stanowisko w tej sprawie i zapowiedział gotowość do współtworzenia nowych rozwiązań.
– Potrzebujemy przepisów, które będą uwzględniać sytuację takich gmin jak nasza. Jesteśmy gotowi uczestniczyć w konsultacjach – podkreśla wójt Wierzbicki.
– Czas przestać udawać, że nic się nie dzieje – konkluduje Mariusz Kisiel. – Konieczne są zmiany legislacyjne, które realnie poprawią dostęp do leków. Nie tylko w Warszawie, ale także w Perlejewie, Troszynie czy Lututowie.