Coraz częściej użytkownicy mediów społecznościowych zwracają uwagę na praktykę blokowania ich przez urzędy, instytucje i firmy na oficjalnych fanpage’ach prowadzonych na Facebooku. Mimo że sam Facebook nie jest oficjalnym źródłem informacji publicznych, stał się jednym z kluczowych kanałów komunikacji między obywatelami a administracją. Problemem jest jednak niejasność zasad, według których decyduje się o blokadzie użytkowników, oraz brak procedur odwoławczych.
Urząd blokuje, ale kto ponosi odpowiedzialność?
Przykładem może być sprawa, którą poruszyła radna Rady Miejskiej w Miliczu, Beata Walkowiak. Zapytała ona na sesji rady o kwestie blokowania mieszkańców na oficjalnym fanpage’u gminy. Jak wynika z jej ustaleń, kilku użytkowników zostało zablokowanych, co budzi wątpliwości co do przejrzystości takiej decyzji. Radna zadała konkretne pytania dotyczące regulaminu użytkowania, zasad moderacji komentarzy oraz możliwości odwołania się od decyzji o blokadzie. Odpowiedzi wiceburmistrza Tomasza Chudego były jednak mało precyzyjne – wskazał on jedynie na konieczność kontaktu z kierownikiem wydziału ds. społecznych, który w tym momencie nie był obecny na sali obrad.
Burmistrz Piotr Piskozub stwierdził natomiast, że to Facebook posiada własny regulamin, a nie urząd. To jednak nie wyjaśnia, dlaczego profil zarządzany przez gminę podejmuje działania ograniczające dostęp do informacji.
zdjęcie konta z Facebooka
Facebook – prywatne medium, publiczna komunikacja
Facebook jest platformą społecznościową, której właścicielem jest firma Meta. Jako przedsiębiorstwo prywatne, Meta ustala własne zasady dotyczące publikacji treści i interakcji użytkowników, kierując się zarówno regulacjami prawnymi, jak i polityką algorytmiczną, której celem jest maksymalizacja zysków. Tymczasem władze lokalne oraz instytucje publiczne coraz częściej wykorzystują ten serwis jako główny kanał komunikacji z mieszkańcami. Jest to praktyka wygodna, ale jednocześnie rodząca liczne problemy – m.in. ograniczenie dostępu do informacji w przypadku arbitralnych decyzji administratorów fanpage’y.
O ile firma prywatna ma prawo do moderowania treści według własnych zasad, o tyle urząd miejski czy inne instytucje publiczne powinny kierować się zasadami przejrzystości i dostępności informacji dla obywateli. Blokowanie użytkowników na oficjalnych profilach gmin czy miast budzi wątpliwości natury prawnej i etycznej. Może bowiem naruszać konstytucyjne prawa obywateli do informacji i udziału w życiu publicznym.
Gdzie szukać rzetelnych informacji?
Problem ten pokazuje szerszą kwestię – zależność urzędów i instytucji od prywatnych platform społecznościowych. Facebook nie jest niezależnym medium informacyjnym. To narzędzie stworzone z myślą o rozrywce i kontaktach interpersonalnych, które stało się również platformą dystrybucji informacji. Algorytmy Facebooka decydują o tym, co użytkownicy widzą na swoich tablicach, promując treści atrakcyjne reklamowo, a niekoniecznie obiektywne czy istotne społecznie.
Rzetelne źródła informacji to przede wszystkim niezależne media – strony internetowe gazet i portali informacyjnych, czasopisma drukowane, radio oraz telewizja. Te kanały, choć także podlegają pewnym ograniczeniom, działają na zasadach dziennikarskiej odpowiedzialności i etyki zawodowej. Urzędy i instytucje powinny pamiętać, że Facebook może być narzędziem wspomagającym komunikację, ale nie może zastępować oficjalnych źródeł informacji.
Co dalej?
Kwestia blokowania użytkowników przez administrację publiczną na Facebooku wymaga jasnych regulacji. Powinno być określone, w jakich sytuacjach takie działania są dopuszczalne, jakie są procedury odwoławcze oraz czy blokowanie dostępu do informacji publicznych na platformach społecznościowych nie narusza praw obywatelskich. Dopóki jednak urzędy będą uzależnione od Facebooka, zamiast rozwijać własne, niezależne źródła informacji, problem będzie narastał.