Polski biznes z nadzieją, ale i ostrożnością przygląda się pracom nad pakietami deregulacyjnymi, które mają ułatwić prowadzenie działalności gospodarczej i zdjąć z firm nadmierne obowiązki biurokratyczne. Jak wynika z debaty „De:Regulacje. Biznes potrzebuje prostych zasad” zorganizowanej przez Newserię, przedsiębiorcy podkreślają, że zmiany są niezbędne, ale ich efekty będą odczuwalne najwcześniej jesienią.
– Głównymi barierami rozwoju w Polsce są nadmierne regulacje, zbyt wiele obowiązków raportowych, a także problemy z przewidywalnością przepisów – mówi Maciej Witucki, prezydent Konfederacji Lewiatan. – Przedsiębiorcy są zniechęceni, ponieważ nie wiedzą, jak długo będą czekać na pozwolenia, ani jak długo utrzymają się obecne regulacje.
Według danych NBP, w styczniu 2025 roku 36,8 proc. przedsiębiorców deklarowało chęć inwestycji – to wzrost w porównaniu z poprzednimi latami, ale nadal mniej niż przed pandemią. Polski Instytut Ekonomiczny wskazuje, że 60 proc. firm nadal nie planuje inwestycji, głównie z powodu niepewności prawnej.
– Na kontach firm zalegają dziś nawet 1,2 biliona złotych – wskazuje Witucki. – To potężny kapitał, który mógłby zostać przeznaczony na rozwój. Ale przedsiębiorcy boją się ryzyka związanego ze zmiennością prawa.
Andrzej Dulka, prezes Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji, zauważa, że przedsiębiorcy spędzają nawet 40 proc. swojego czasu na spełnianiu nieracjonalnych wymogów administracyjnych. – To czas, który powinien być przeznaczony na innowacje i rozwój.
Podobnie wypowiada się Tomasz Olszówka z Biura Rzecznika MŚP: – Deregulacja jest szczególnie ważna dla małych i średnich firm, które nie mają zasobów, by radzić sobie z nadmiarem formalności.
W ramach strategii rozwoju kraju na 2025 rok, premier Donald Tusk zapowiedział inwestycje o wartości 700 mld zł, z czego część ma zostać przeznaczona na współpracę z biznesem i upraszczanie regulacji. Kluczową rolę powierzono zespołowi kierowanemu przez Rafała Brzoskę, twórcę InPostu.
Zespół ten otrzymał już ponad 13 tys. propozycji zmian – 70 proc. od obywateli, a 30 proc. od środowisk biznesowych. Brzoska zadeklarował chęć przedłożenia 300 konkretnych propozycji uproszczeń do 1 czerwca.
Równolegle w Ministerstwie Rozwoju działa zespół deregulacyjny, który już przygotował i skierował do Sejmu pierwszy pakiet zmian. Według Witolda Michałka z Business Centre Club, realne efekty działań deregulacyjnych mogą być widoczne dopiero jesienią – po wakacyjnej przerwie parlamentarnej.
Eksperci są zgodni: uproszczenia w zakresie cyfryzacji procesów, stabilności przepisów oraz zasady domniemania niewinności podatnika mogłyby znacząco odblokować inwestycje i pobudzić rozwój firm.
– To nie tylko oszczędność czasu i kosztów. To także szansa na poprawę konkurencyjności polskiej gospodarki i stworzenie lepszych warunków do rozwoju – podkreśla Tomasz Olszówka.
Źródło: Newseria
Zapis debaty: YouTube – Debata De:Regulacje