Polska przed wyborami 2025: czy Trzaskowski przeskoczy historię, a Mentzen przestawi zwrotnicę?

wybory pelne biegów

Wybory prezydenckie 2025 to nie tylko rywalizacja trzech kandydatów. To starcie wizji państwa, wartości, pokoleniowych emocji i frustracji. Z jednej strony Rafał Trzaskowski – liberalny, europejski, doświadczony samorządowiec. Z drugiej Karol Nawrocki – kandydat PiS z państwową przeszłością i konserwatywnym rdzeniem. A pośrodku – a może z boku, a może już na froncie – Sławomir Mentzen, najnowszy fenomen polskiej polityki, który wstrząsnął układem tak, jak kiedyś Kukiz, ale z ambicją i metodycznością, której tamtemu brakowało.

Trzaskowski prowadzi – to fakt. Ale prowadzi w kampanii, która bardziej przypomina bieg po linie niż marsz ku pewnemu zwycięstwu. Poparcie rzędu 33–38% to wiele, ale nie wszystko. Kandydat KO nie może sobie pozwolić na błąd. A już teraz słychać pomruki zawodu z lewej strony – że unika tematów światopoglądowych, że woli samorządy niż rewolucję. A przecież rewolucji chcą ci, którzy pamiętają „strefy wolne od LGBT”, zniszczone sądy i edukację cofniętą do czasów grubej kreski. Czy Trzaskowski przekona centrum, nie tracąc postępowej bazy?

Mentzen nie ma tego problemu. On ma bazę, zbudowaną z młodych, zmęczonych, wkurzonych i – co zaskakujące – nie tylko mężczyzn. TikTok, memy, objazd Polski z rozmachem, który zawstydza zawodowych polityków. I skuteczność – jego sondaże rosną jak kurs kryptowaluty przed bańką. Ale może to nie bańka – może to coś realnego? Bo Mentzen mówi ich językiem: prostym, bezpośrednim, ekonomicznym. Dla jednych to populizm, dla innych – orzeźwiająca alternatywa. Nazywa państwo „złodziejem”, Ukrainę „niewdzięczną” i obiecuje wolność podatkową. W teorii – liberalny wolnorynkowiec, w praktyce – narodowiec z technokratyczną twarzą. Dla PiS to problem. Wielki.

Karol Nawrocki, historyk z IPN, stara się nie być Duda 2.0, ale mu się nie udaje. Jest grzeczny, ułożony, punktualny. Przemawia jak akademik, a nie jak trybun. I tu leży jego największa słabość – w kampanii emocji on dostarcza najmniej. A to kampania właśnie na emocjach się toczy. Gdy Mentzen zbiera młodzież, a Trzaskowski inteligencję i miasta, Nawrocki walczy o to, by jego nazwisko nie zginęło w hałasie. Może zresztą właśnie o to PiS-owi chodzi – by mieć kandydata, który nie przeszkadza, a może wejdzie do drugiej tury dzięki mobilizacji struktur?

A co dzieje się wokół nich? Wybory prezydenckie, jak nigdy dotąd, odbywają się w kontekście fundamentalnych pytań: jaka ma być Polska – świecka czy klerykalna? Proeuropejska czy eurosceptyczna? Wspierająca Ukrainę czy zmęczona pomocą?

Lewica, która nie wystawia silnego kandydata, uderzyła w temat Kościoła i wywołała burzę. Dziesięć miliardów złotych wydanych przez państwo na Kościół w ciągu ostatnich ośmiu lat – tak, to robi wrażenie. Ale pytanie brzmi: czy to oburzy Polaków, czy raczej ich zrazi? PSL już się dystansuje. Koalicja Obywatelska kluczy. Tylko Lewica wali pięścią w stół. Czy to strategia, czy desperacja?

A społeczeństwo? Polaryzuje się, jak nigdy. Ukraina – temat kiedyś łączący, dziś dzielący. Mentzen i Nawrocki prześcigają się w chłodnych komentarzach. Trzaskowski stara się być odpowiedzialny, ale jak długo można tłumaczyć, że „bezpieczeństwo Polski zależy od zwycięstwa Ukrainy”, skoro wyborcy słyszą tylko „drogo, za długo, za dużo”? Kampania robi się gorąca, bo wojna trwa, a zmęczenie rośnie.

To nie są zwykłe wybory prezydenckie. To wybory światopoglądowe, pokoleniowe, ustrojowe. W zależności od wyniku: Polska może mieć prezydenta, który odblokuje rząd Tuska, albo takiego, który stanie mu ością w gardle. Może mieć głowę państwa, która będzie rzecznikiem praw człowieka – albo orędownikiem „normalności”, którą definiuje wyłącznie prawica.

I jeszcze jedno: jeśli Mentzen wejdzie do drugiej tury, układ PO-PiS przestaje istnieć. Zostaje zmielony. A jeśli wygra? Cóż… wtedy piszemy nowy rozdział historii. Na własne ryzyko.

Autor: Rafał Chwaliński

By Redakcja

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Powiązane posty