Tomasz Szmydt bohater PiS-owskiego świata propagandy.
Autor Sebastian Owczarski
Co ty byś zrobił / zrobiła w takiej sytuacji?
Wyobraź sobie, że masz dostęp do tajemnicy państwowej. Wyobraź sobie, że możesz decydować, kto będzie miał taki dostęp. I na koniec wyobraź sobie, że masz wielkie długi i zero majątku. Jakie myśli chodzą ci po głowie, kiedy wiesz, że za chwilę stracisz twarz, szacunek a co najważniejsze, prawo wykonywania zawodu? Ucieczka sędziego na Białoruś: co to oznacza dla Polski?
Tomasz Szmydt dzisiaj jeszcze polski sędzia, który przez lata orzekał w II wydziale Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie, na początku maja 2024 roku uciekł na Białoruś, a więc jutro może już być obywatelem Białorusi, co zmieni całkowicie postrzeganie tego człowieka przez światową opinię. Sędzia jest także byłym mężem małej — Emi hejterki, która razem z Maciejem Nawackim oraz Łukaszem Piebiakiem stanowili trzon zbrojnego ramienia maszyny szerzącej hejt w ministerstwie sprawiedliwości. Sprawa budzi wiele pytań i wątpliwości. Szmydt jest podejrzany o działalność na szkodę Polski, a służby specjalne badają, czy przekazywał on Rosji lub Białorusi wrażliwe informacje.
Prezydent Andrzej Duda zaapelował do białoruskich władz o wydanie zdrajcy. Ja osobiście, kiedy słyszę, że w sprawę włącza się Andrzej Duda, to wiem, że może być jeszcze gorzej i nie chodzi mi tu o to, że Andrzej coś namiesza, bardziej chodzi o to, że sam Sędzia jest w stanie zrobić jeszcze coś takiego co nie tylko Tuskowi, ale także Dudzie i Kaczyńskiemu odbije się wielką czkawką. Ucieczka Szmydta to nie tylko skandal o wymiarze politycznym. To też kolejny cios w wizerunek polskiego wymiaru sprawiedliwości i, mimo iż Kaczyński mówi, że nic nie miał z tym wspólnego, to każdy myślący Polak wie, że to właśnie Kaczyński pozwolił na działania hejterskie, a także działania dewastacyjne w polskich służbach, jak i wymiarze sprawiedliwości. Już wcześniej rząd Prawa i Sprawiedliwości krytykowany był za próby wpływania na niezależność sądów, ale to nie kto inny jak Ziobro wraz ze zjednoczoną prawicą są odpowiedzialni za powstanie pierwszego i oby ostatniego zdrajcy, szpiega w polskim wymierzę sprawiedliwości. Cała ta sprawa pokazuje też, jak wycieńczająca psychicznie może być próba ręcznego sterowania i brutalnego manipulowania wymiarem sprawiedliwości. Powstanie hybrydy PiS-owskiego hejtera z człowiekiem mającym dostęp do tajemnic państwowych jest w Polsce czymś, z czym mamy o dziwo często do czynienia.
Przypadek Szmydta nie jest czymś odosobnionym w swojej naturze, a kiedy powiem Wam, że w Polsce jest około 20 tysięcy sędziów, mających takie same dostępy jak on, to musicie zrozumieć, jak łatwymi celami dla służb specjalnych obcych państw są właśnie sędziowie. Osobiście znam kilku sędziów i jako dawny pracownik banku wiem, też, jakie niektórzy mają kredyty, a niektórzy nawet problemy i teraz wiem, że gdybym był Rosyjskim szpiegiem, to droga do informacji właśnie bardzo mi się skróciła. Cała ta sytuacja pokazuje, jak po ośmiu latach dewastacji wymiaru sprawiedliwości, ludzie pracujący w tym sektorze są narażeni na pokusy, jakie niosą ze sobą obce i wrogie Polsce służby specjalne. Wystarczy dopaść sędziego z problemami, a informacje tajne same płyną jak Wisła szeroka i głęboka.
Co w takiej sytuacji powinien zrobić Donald Tusk? W tej chwili trudno powiedzieć, co dalej stanie się z Tomaszem Szmydtem. Białoruś nie jest krajem, który słynie z przestrzegania praworządności, a ekstradycja sędziego wydaje się mało prawdopodobna,no, chyba że do Rosji, ale wtedy to raczej promocja dla szpiega, a nie kara. Możliwe, że Szmydt będzie wykorzystywany przez białoruską propagandę do atakowania Polski, NATO, jak i całej Europy. Niewykluczone też, że stanie się on ofiarą represji ze strony reżimu Aleksandra Łukaszenki, ale to jest raczej mało prawdopodobne, gdyż jego wiedza oraz jak na razie nieznany okres współpracy z Białorusią są dla tego państwa bardzo cenne.
Polska oraz my Polacy musimy bacznie obserwować rozwój sytuacji i podejmować działania dyplomatyczne, społeczne, jak i ekonomiczne, aby chronić swoje interesy i bezpieczeństwo nas Polaków. Osobiście sądzę, że każdy głos, każdy wpis oraz dowód wsparcia, jaki wyślemy dla naszych służb oraz rządu właśnie w tej sprawie pokaże także Białoruskim włodarzom, że jeden zawszawiony zdrajca nic dla Polski i Polaków nie znaczy, a sam Szmydt jest nikim więcej, jak małym przestraszonym pudelkiem, który szczeka jak szalony, bo jest bardzo przestraszony.
Jakie są motywy ucieczki Szmydta na Białoruś? Pamiętam jak wiele lat temu, chciałem zapaść się pod ziemię, jak chciałem wręcz umrzeć, bo uznałem, że moje dalsze życie nie ma sensu. Pamiętam, jak tygodniami pogrążałem się w otchłani alkoholowej, ciemnej dziury tylko dlatego, że moja firma zbankrutowała, wtedy byłem o krok od zrealizowania wyjścia ostatecznego. Mimo iż nie popieram, a wręcz krytykuje to, co zrobił Szmydt, to poniekąd rozumiem jego postępowanie, gdyż człowiek postawiony pod murem jest w stanie zrobić wiele i domyślam się, że jego współpraca z obcymi służbami była wynikiem tego, co te służby miały na niego, a nie wynikiem tego, że on zakochał się w Łukaszence czy Putinie.
Kiedy PiS-owski świat, który dawał mu spokój, bo służby nie działały, a politycy walczyli miedzy sobą, runął w gruzach, on skorumpowany albo skompromitowany sędzia postanowił, że nie ma szans, aby dalej działać na dwa fronty. Oczywiste jest, że ABW pracowało, a raczej rozpracowywało tego zawodnika i kiedy więzy śledztwa zaczynały się zaciskać, Sędzia wybrał jedyne wyjście, uciekł.
Kiedy widzimy w oświadczeniu majątkowym, że Sędzia jest praktycznie bankrutem. Kiedy widzimy, że sędzia nie epatował drogimi zegarkami czy samochodami, a sam majątek, a raczej aktywa stanowią praktycznie zero złotych, to wiemy, że jego motywacja ucieczki nie pochodziła z faktu życia ponad stan. Szmydt jest typem człowieka, który udowadnia, że szpiegiem może być nawet twój sąsiad lub kolega, który jest promowany, wspierany i chełbiony przez tak ważnego polityka, jakim jest sam Zbigniew Ziobro. Tchórz czy wyrachowany taktyk? Moim zdaniem Szmyd od dawna współpracował z białoruskimi służbami, a środki, jakie dzięki temu zarobił, były deponowane właśnie w tamtym kraju.
Co więcej, stan jego finansów sugeruje, że to, co wyłudził w polskich instytucjach finansowych, także jest gdzieś na Białorusi lub Rosji już zdeponowane, ale mnie w tej całej sytuacji zastanawia pewna koincydencja pomiędzy ewakuacją Białoruskiego szpiega a ucieczką Obajtka. Czy ponad miliard sześćset milionów z Orlenu trafiło do Rosji? Cała akcja z brakująca gigantyczną kasą z Orlenu jest o tyle dziwna, że zaangażowany jest w nią człowiek powiązany ze służbami specjalnymi obcego państwa. Dodatkowo podejrzany w tej aferze prezes szwajcarskiej spółki Orlenu jest ponoć także aktywnym działaczem hezbollahu, Samar A może mieć też związki z Rosyjskimi służbami, a to wszystko dziwnie zatacza kolejne kręgi na zbożu zasianym przez Obajtka, Ziobrę i obce służby specjalne.
Kiedy połączymy te kropki, to wychodzi nam jasny obraz, iż wszyscy oni świadomie lub może nie świadomie działali na rzecz obcego wywiadu. Dodatkowo ich działania mogły być wykorzystanie nie tylko do finansowania terroryzmu, ale także stanowić zabezpieczenie finansowe dla nich samych, jak i swoistą rekompensatę dla Rosji za ich straty w wyniku wojny. Niestety ucieczka Szmydta to kolejny sygnał dla świata, że w Polsce dzieje się coś złego, a mówienie, że to nie wina Tuska tylko Kaczyńskiego co do zasady dla świata za wiele nie znaczy. Oczywiście wyjaśnienie, czy Szmydt sprzedawał tajemnicę, a jeżeli tak to jakie, jest kluczowe nie tylko dla bezpieczeństwa Polski, ale także dla rozwiązania tajemnicy znikających środków z Orlenu.