W obliczu wstrząsających wydarzeń, które rozegrały się w Prusicach, Ministerstwo Sprawiedliwości oraz Służba Więzienna wydają oficjalne komunikaty. Zginęła 5-letnia dziewczynka oraz jej babcia, a 9-letni chłopiec walczy o życie w szpitalu. Sprawcą był ojciec dzieci – wieloletni funkcjonariusz Służby Więziennej, który do ataku użył prywatnej broni palnej.
Jak podkreślają przedstawiciele MS i SW, tragedia miała charakter prywatny, a nic nie wskazuje na to, by była powiązana z obowiązkami służbowymi. Mężczyzna przebywał na urlopie. Po dokonaniu zbrodni próbował odebrać sobie życie.
„Najbardziej istotne jest teraz zapewnienie bezpieczeństwa i udzielenie opieki psychologicznej matce, będącej również naszą funkcjonariuszką. Apelujemy o uszanowanie prywatności rodziny” – zaapelowała wiceministra sprawiedliwości Maria Ejchart.
Dyrektor Generalny Służby Więziennej, płk dr Andrzej Pecka, poinformował, że sprawca już nigdy nie wróci do służby, a od poniedziałku wszczęte zostanie postępowanie administracyjne w tej sprawie. Podkreślił również, że sprawa została objęta jego osobistym nadzorem.
Służba Więzienna prowadzi wewnętrzne rozmowy i analizy. Dotychczasowe informacje wskazują, że sprawca regularnie przechodził badania psychologiczne, które nie wykazywały przeciwwskazań do pełnienia służby. Nie zgłaszał się również po pomoc psychologiczną, mimo że taka możliwość jest dostępna dla każdego funkcjonariusza.
Tragedia wstrząsnęła opinią publiczną. Władze apelują o powściągliwość i szacunek dla prywatności bliskich ofiar.
