Radny Marek Mańczak złożył wniosek do Burmistrza Gminy Oborniki Śląskie o udostępnienie informacji publicznej dotyczącej współpracy gminy z firmami doradczymi. W swoim piśmie radny prosił o przesłanie skanów dokumentów takich jak umowy zawarte w latach 2015–2024 pomiędzy Urzędem Miejskim a firmami zewnętrznymi zajmującymi się doradztwem prawnym, finansowym, budżetowym, zamówieniami publicznymi, pozyskiwaniem środków zewnętrznych oraz tłumaczeniami z języków obcych. Dodatkowo wniosek obejmował przesłanie faktur wystawionych przez te firmy dla urzędu w latach 2015–2024.
Jednak zamiast przejrzystej i szybkiej odpowiedzi, radny spotkał się z oporem i ignorancją ze strony władz gminy. Mimo że wniosek opierał się na przepisach ustawy o dostępie do informacji publicznej, urzędnicy odpowiedzialni za udostępnianie dokumentów nie spieszyli się z reakcją. Opieszałość i brak transparentności w działaniu władz sugerują, że samorząd ma coś do ukrycia – zwłaszcza w kontekście wieloletnich wydatków na firmy doradcze, które powinny podlegać publicznej kontroli.
Postawa urzędu to nie tylko próba unikania odpowiedzialności, ale także lekceważenie funkcji radnego, który jako przedstawiciel mieszkańców ma prawo do dostępu do kluczowych informacji. Bez pełnej wiedzy o wydatkach gminy trudno podejmować świadome decyzje dotyczące budżetu i priorytetów inwestycyjnych. Władze lokalne powinny działać w sposób przejrzysty i odpowiadać na pytania, zamiast unikać odpowiedzialności.
Radny Mańczak zaznaczył, że oczekuje udostępnienia informacji w formie elektronicznej, jednocześnie podkreślając, że proszone dane nie mają charakteru informacji przetworzonej. Władze gminy muszą odpowiedzieć na pytanie – czy mają coś do ukrycia, czy po prostu nie szanują prawa i swoich mieszkańców? W kolejce czekają kolejne pytania, na które nie otrzymał radny odpowiedzi pomimo wyznaczonych terminów.
Autor: Rafał Chwaliński