Na greckiej wyspie Santorini wprowadzono stan wyjątkowy po serii silnych wstrząsów sejsmicznych. Od 26 stycznia odnotowano ponad 6400 wstrząsów, z których najsilniejszy osiągnął magnitudę 5,2. W obliczu zagrożenia wielu mieszkańców i turystów opuściło wyspę, co doprowadziło do wzrostu liczby kradzieży.
„Nie możemy zostawić naszego dobytku bez ochrony” – mówią mieszkańcy, którzy organizują straże obywatelskie patrolujące ulice. W ostatnich dniach doszło do kilku incydentów, w tym aresztowania obcokrajowca podejrzanego o kradzież w autobusie.
Sejsmolodzy nie wykluczają dalszych silnych wstrząsów, choć scenariusze są różne. Według profesora Efthymiosa Lekkasa, w najgorszym przypadku może dojść do trzęsienia ziemi o magnitudzie 6, co grozi osuwiskami i zniszczeniami budynków.
Mimo trudnej sytuacji część mieszkańców decyduje się zostać na wyspie, chroniąc swój dobytek i zwierzęta. Władze apelują o zachowanie spokoju i podjęły działania mające na celu zapewnienie bezpieczeństwa oraz monitoring aktywności sejsmicznej.