Kryzys hydrantowy w gminie Oborniki Śląskie: zaniedbania, które mogą kosztować życie
Sytuacja przeciwpożarowa w gminie Oborniki Śląskie budzi coraz większy niepokój mieszkańców i przedstawicieli lokalnych władz. Po zapytaniu radnego Marka Mańczaka ujawniono dane, które wskazują na poważne zaniedbania w zakresie utrzymania i kontroli hydrantów przeciwpożarowych. Informacje zawarte w odpowiedzi na pismo radnego ukazują nie tylko brak sprawnych urządzeń, ale także nonszalancki stosunek do ich naprawy.
Według oficjalnych danych, w gminie znajduje się łącznie 1240 hydrantów. W okresie od 2019 do 2024 roku skontrolowano zaledwie 504 urządzeń, a w tym niesprawnych stwierdzono 112. Takie liczby jednoznacznie wskazują na opieszałość w przeprowadzaniu niezbędnych przeglądów. Co więcej, wyniki kontroli z 2024 roku ujawniają poważne problemy techniczne i brak jasno określonego planu napraw.
Zaniedbania, które mogą kosztować życie
Hydranty przeciwpożarowe są kluczowym elementem infrastruktury ochrony przeciwpożarowej. Ich sprawność może decydować o skuteczności akcji ratunkowej, a co za tym idzie — o życiu mieszkańców i ich dobytku. Tymczasem w gminie Oborniki Śląskie sytuacja w tym zakresie pozostawia wiele do życzenia. Z danych wynika, że:
- W miejscowości Osolin z 78 hydrantów sprawnych jest tylko 67.
- W Pęgowie, gdzie znajduje się 128 hydrantów, brak jest jakichkolwiek danych dotyczących sprawności urządzeń.
- W Obornikach Śląskich — głównej miejscowości gminy — na 340 hydrantów skontrolowano jedynie 0.
Brak spójnego harmonogramu przeglądów oraz odpowiedzialności za ich realizację to tylko część problemu. W odpowiedzi na zapytanie radnego Mańczaka, urzędnicy stwierdzili, że naprawy i kontrole będą prowadzone „sukcesywnie”, co wskazuje na brak jasno zdefiniowanego planu działań. Takie podejście jest niedopuszczalne, szczególnie w kontekście wzrastającego ryzyka pożarów, zwłaszcza w okresie letnim, kiedy susze dodatkowo pogarszają sytuację.
Niedopuszczalna nonszalancja władz
Odpowiedzi urzędników i przedstawicieli gminy cechuję się brakiem odpowiedzialności i lekceważeniem problemu. Zwroty typu „będziemy sukcesywnie prowadzić kontrole” czy „zgodnie z harmonogramem” są przykładem administracyjnej niemocy i pozorowanego działania. Tymczasem pożar nie czeka na harmonogram. Zagrożenie może pojawić się w każdej chwili, a brak sprawnych hydrantów może być katastrofalny w skutkach.
Niepokój budzi również fakt, że w przypadku niektórych miejscowości brak jest kompletnych danych dotyczących sprawności urządzeń. Przykładem jest Pęgów, gdzie znajduje się aż 128 hydrantów, jednak w odpowiedzi urzędników nie podano, ile z nich jest faktycznie sprawnych. Takie braki w dokumentacji sugerują poważne problemy organizacyjne i brak transparentności w działaniach gminy.
Jakie są konsekwencje?
Zaniedbania w zakresie utrzymania hydrantów mogą mieć tragiczne skutki. W przypadku pożaru niesprawne urządzenia znacznie wydłużają czas reakcji straży pożarnej, co może prowadzić do poważnych strat materialnych, a nawet śmierci mieszkańców. Ostatnie wydarzenia w Kalifornii, gdzie gigantyczne pożary zniszczyły całe osiedla, pokazują, jak ważne jest odpowiednie przygotowanie infrastruktury przeciwpożarowej. W tym kontekście opieszałość gminy Oborniki Śląskie jest nie tylko nieodpowiedzialna, ale wręcz niebezpieczna.
Co dalej?
Radny Marek Mańczak słusznie zwraca uwagę na ten problem, domagając się pilnych działań ze strony władz. W obliczu ujawnionych zaniedbań konieczne jest:
- Natychmiastowe przeprowadzenie kompleksowych kontroli wszystkich hydrantów w gminie.
- Opracowanie szczegółowego harmonogramu napraw i przeglądów.
- Zapewnienie odpowiedniego finansowania na utrzymanie infrastruktury przeciwpożarowej.
- Regularne raportowanie wyników kontroli i postępu napraw mieszkańcom gminy.
Bez natychmiastowych działań sytuacja może się pogarszać, narażając mieszkańców na niepotrzebne ryzyko. Władze gminy muszą zrozumieć, że ochrona przeciwpożarowa to nie tylko kwestia formalności, ale przede wszystkim bezpieczeństwo ludzi i ich dobytku. W obecnej sytuacji każda zwłoka może mieć tragiczne konsekwencje.
Autor Rafał Chwaliński