Luksusowy transport na ligowe spotkanie
Zawodnicy Śląska Wrocław na mecz z Radomiakiem Radom wyruszyli w dość nietypowy sposób – wynajętym, prywatnym pociągiem. Decyzja ta wzbudziła sporo emocji zarówno w mediach, jak i wśród kibiców. Dla jednych to niepotrzebny luksus, dla innych – profesjonalne podejście do przygotowania zespołu.
Pomysł nowego trenera
Za organizację tej niecodziennej podróży odpowiada nowy trener Śląska, Ante Šimundža. Szkoleniowiec chciał zapewnić swoim piłkarzom maksymalny komfort przed ważnym spotkaniem ligowym. Jak zauważają osoby związane z klubem, wynajęcie pociągu miało kilka zalet – podróż odbywała się w dogodnych warunkach, bez opóźnień i przesiadek, co pozwoliło na lepszą regenerację zawodników.
– „W Słowenii nie miałem do czynienia z tak długimi wyjazdami, dlatego zależało mi na tym, aby drużyna miała jak najlepsze warunki podróży” – tłumaczy Šimundža.
Koszt pokrył sponsor
Nie bez znaczenia jest fakt, że wynajęcie pociągu nie obciążyło budżetu klubu. Koszty przejazdu pokrył jeden ze sponsorów Śląska Wrocław. Mimo to, nie wszystkim taki pomysł przypadł do gustu.
W sieci pojawiły się komentarze podkreślające, że lepiej byłoby skupić się na poprawie formy drużyny niż na luksusowych podróżach. Z drugiej strony, nie brakuje też głosów, że jeśli klub znalazł sponsora na taką formę transportu, to nie ma w tym nic złego.
– „To standard w wielkich ligach, gdzie komfort zawodników jest na pierwszym miejscu” – zauważa jeden z kibiców.
Eskorta na dworcu i plan powrotu
Warto dodać, że wrocławski Dworzec Główny w momencie odjazdu pociągu piłkarzy był zabezpieczony przez oddział prewencji policji. Po dotarciu do Radomia drużyna została przewieziona autokarem do hotelu i na stadion. Po meczu piłkarze wrócą do Wrocławia tym samym środkiem transportu.
Czy wynajmowanie prywatnego pociągu stanie się stałym elementem podróży Śląska Wrocław? Na razie nie wiadomo, ale jedno jest pewne – ta decyzja już teraz stała się gorącym tematem w środowisku piłkarskim.
Źródło informacji Radio Wrocław
