Spór o nominację ambasadora RP w Waszyngtonie zaostrza konflikt między prezydentem a rządem. Gra toczy się o wpływy w polityce zagranicznej, ale także o pozycję Polski w relacjach z USA.
Minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski wystąpił do prezydenta Andrzeja Dudy o nominację Bogdana Klicha na ambasadora Polski w Stanach Zjednoczonych. Kandydatura ta uzyskała pozytywną opinię sejmowej komisji oraz zgodę amerykańskich władz (tzw. agrément). Jednak prezydent odmówił jej zatwierdzenia, co doprowadziło do impasu w obsadzie jednej z kluczowych placówek dyplomatycznych.
Powodem blokady, jak podaje otoczenie prezydenta, miały być wcześniejsze wypowiedzi Klicha na temat Donalda Trumpa, które zdaniem Dudy mogą utrudnić mu skuteczną pracę w USA. Sikorski z kolei zarzucił prezydentowi polityczną obstrukcję i działanie na szkodę polskiej dyplomacji.
Tło konfliktu
Decyzja prezydenta wpisuje się w szerszy spór między nowym rządem a Pałacem Prezydenckim dotyczący obsady placówek dyplomatycznych. Po zmianie władzy w Polsce Sikorski rozpoczął wymianę ambasadorów, co spotkało się z oporem Dudy. Prezydent podkreśla, że to on ma konstytucyjne prawo do mianowania ambasadorów i oczekuje, że rząd będzie z nim wcześniej konsultować kandydatury.
W praktyce sytuacja ta oznacza paraliż w kilku kluczowych placówkach, m.in. w USA i przy NATO, gdzie do tej pory nie udało się zatwierdzić nowych ambasadorów. Sikorski uznał więc, że obejście prezydenckiego sprzeciwu wymaga wysłania Klicha jako tymczasowego kierownika placówki (chargé d’affaires), ale bez pełnego statusu ambasadora.
Konsekwencje sporu
Nieobsadzona ambasada w Waszyngtonie to nie tylko problem proceduralny, ale realne osłabienie polskiej pozycji w USA. Stany Zjednoczone są kluczowym partnerem Polski w zakresie bezpieczeństwa, zwłaszcza w kontekście wojny w Ukrainie. Brak pełnoprawnego ambasadora może utrudnić negocjacje i lobbing w Waszyngtonie oraz osłabić wiarygodność polskiej polityki zagranicznej.
Opozycja wspierająca prezydenta twierdzi, że Sikorski sam sprowokował kryzys, zgłaszając kontrowersyjnego kandydata, którego Duda nie mógł zaakceptować. Rząd z kolei oskarża prezydenta o sabotowanie kluczowych decyzji dyplomatycznych i działanie na szkodę państwa.
Na arenie międzynarodowej spór budzi zdziwienie – partnerzy Polski w NATO i UE oczekują, że Warszawa szybko rozwiąże problem, by uniknąć dalszego chaosu w polityce zagranicznej. Wiele wskazuje na to, że presja opinii publicznej i środowisk dyplomatycznych może skłonić obie strony do kompromisu, choć niesmak po tej konfrontacji pozostanie.
Autor Rafał Chwaliński