Umowa UE–Mercosur: szanse i zagrożenia dla unijnych rynków

zdrojewski mercosur handel foto2

Po 25 latach negocjacji Unia Europejska i Mercosur (Argentyna, Brazylia, Paragwaj, Urugwaj) podpisały umowę handlową, która ma stworzyć jedną z największych stref wolnego handlu na świecie. Aby weszła w życie, konieczna jest jeszcze jej ratyfikacja. Tymczasem rolnicy z Francji, Holandii i Polski już teraz protestują przeciwko jej zapisom, obawiając się skutków dla europejskiego sektora rolno-spożywczego.

Korzyści dla przemysłu, obawy rolników

Zgodnie z założeniami porozumienia UE–Mercosur, zniesionych ma zostać 91 proc. ceł na produkty eksportowane do Ameryki Południowej, co oznacza korzyści dla europejskich eksporterów, zwłaszcza z branży motoryzacyjnej, odzieżowej i spożywczej. Dziś cła na samochody z UE sięgają 35 proc., na ubrania i obuwie – 27 proc., a na czekoladę – 20 proc.

Jednak umowa wzbudza sprzeciw środowisk rolniczych. Kluczowym problemem jest otwarcie europejskiego rynku na produkty rolne z krajów Mercosur, gdzie normy produkcji nie są tak restrykcyjne jak w UE. – Warunki produkcji rolnej w Europie i w Ameryce Południowej nie są identyczne. Chodzi m.in. o stosowanie rozmaitych środków ochrony roślin, infrastrukturę ekologiczną czy warunki transportu – zauważa europoseł Bogdan Zdrojewski.

Reklama

Nieufność i brak transparentności

Zdrojewski podkreśla, że negocjacje tej umowy trwały rekordowo długo – niemal 30 lat. – Nie pamiętam, aby jakakolwiek umowa była tak długo negocjowana. Brak transparentności spowodował duże obawy w poszczególnych grupach produktów objętych umową – mówi europoseł.

Kluczowym punktem spornym jest kwestia ochrony unijnego rolnictwa. Kraje sprzeciwiające się porozumieniu obawiają się, że masowy import tańszego mięsa i zbóż z Ameryki Południowej może osłabić europejskich producentów. Polski resort rolnictwa wskazuje, że umowa przewiduje zbyt dużą redukcję ceł i nie gwarantuje przestrzegania unijnych standardów dotyczących ochrony środowiska czy dobrostanu zwierząt.

Czy umowa zostanie zablokowana?

Aby porozumienie weszło w życie, musi zostać zatwierdzone przez większość kwalifikowaną w Radzie UE oraz zwykłą większość w Parlamencie Europejskim. Może je jednak zablokować koalicja co najmniej czterech państw członkowskich reprezentujących 35 proc. ludności UE. Sprzeciw wobec umowy ze strony rolników i niektórych krajów sugeruje, że jej ratyfikacja może napotkać trudności.

Zdrojewski dostrzega jednak pewne pozytywne aspekty umowy. – Niektórych elementów bym się nie bał, ale są takie, które budzą uzasadnione wątpliwości. Chodzi zwłaszcza o produkcję mięsa i drobiu – mówi europoseł. Dodaje, że umowa może być pewnym przeciwwagą wobec rosnącego protekcjonizmu, np. polityki handlowej Stanów Zjednoczonych. – Cła generalnie są złe, bo komplikują rynek. Ale czasem są konieczne – zwłaszcza do ochrony rodzimego rynku przed nieuczciwą konkurencją – podkreśla.

Czy Unia Europejska zdecyduje się na liberalizację handlu kosztem swojego rolnictwa? Decyzja w tej sprawie zapadnie w najbliższych miesiącach.

By Redakcja

Reader Revenue CAow09u3DA

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Powiązane posty