Warszawa, 12 marca 2025 r. – Kampania przed wyborami prezydenckimi w Polsce wchodzi w decydującą fazę, a najnowsze sondaże wskazują, że Polacy najprawdopodobniej będą musieli wrócić do urn w drugiej turze. Rafał Trzaskowski, Karol Nawrocki i Sławomir Mentzen walczą o głosy, ale czy badania opinii publicznej znów mogą nas zaskoczyć, jak w pamiętnych wyborach Bronisława Komorowskiego w 2015 roku? Analitycy ostrzegają: sondaże to nie wyrocznia.
Pierwsza tura: Trzaskowski liderem, ale bez miażdżącej przewagi
Według sondażu CBOS przeprowadzonego w dniach 3-6 marca, Rafał Trzaskowski (Koalicja Obywatelska) pozostaje liderem z poparciem na poziomie 31,1%. W badaniach Pollster (7-9 marca) osiąga nawet 38%, ale to wciąż za mało, by marzyć o rozstrzygnięciu wyborów w pierwszej turze. Za nim plasują się Karol Nawrocki (Prawo i Sprawiedliwość) z wynikami od 21% do 27,5% oraz Sławomir Mentzen (Konfederacja), którego poparcie rośnie lawinowo – od 13,6% w lutym do 23% w najnowszych badaniach.
Pozostali kandydaci, w tym Szymon Hołownia (Trzecia Droga, 4,2-8%), Magdalena Biejat (Lewica, ok. 5%) czy Krzysztof Stanowski (niezależny, poniżej 5%), nie mają realnych szans na wejście do finałowej rozgrywki. – Żaden z kandydatów nie zbliża się do magicznej granicy 50% plus jeden głos. Druga tura jest niemal pewna – mówi dr Anna Kowalska, politolożka z Uniwersytetu Warszawskiego.
Druga tura: Trzaskowski faworytem, ale diabeł tkwi w szczegółach
W symulacjach drugiej tury najczęściej pojawiają się dwa scenariusze: Trzaskowski kontra Nawrocki oraz Trzaskowski kontra Mentzen. W starciu z Nawrockim prezydent Warszawy wygrywa według United Surveys (21-24 lutego) z wynikiem 50,5% do 44,2%, choć różnica maleje – jeszcze miesiąc temu wynosiła ponad 10 punktów procentowych. – Nawrocki zyskuje, a Trzaskowski traci impet. Wszystko rozstrzygnie się w mobilizacji elektoratów – komentuje Marek Wiśniewski, analityk z Ośrodka Studiów Wschodnich.
Z kolei w hipotetycznym pojedynku z Mentzenem Trzaskowski wygrywa 53,9% do 46,1%, ale i tu przewaga nie jest miażdżąca. Mentzen, nazywany „czarnym koniem” tych wyborów, może przyciągnąć część wyborców Nawrockiego, zwłaszcza młodych i konserwatywnych. – To scenariusz mniej prawdopodobny, ale nie można go wykluczyć. Mentzen rośnie w siłę, a jego elektorat jest trudny do oszacowania – dodaje Wiśniewski.
Cień Komorowskiego: Czy sondaże znów się pomylą?
Historia uczy ostrożności. W 2015 roku sondaże dawały Bronisławowi Komorowskiemu nawet 47% poparcia, a Andrzejowi Dudzie zaledwie 20-25%. Ostatecznie Duda wygrał pierwszą turę (34,76% do 33,77%), a w drugiej pokonał urzędującego prezydenta. Błędy wynikały z niedoszacowania frekwencji, efektu „ukrytego wyborcy” i dynamicznych zmian w końcówce kampanii. Czy podobny scenariusz może się powtórzyć?
– Mentzen może być tym „ukrytym Dudą”. Jego poparcie skoczyło w ciągu miesiąca o niemal 10 punktów procentowych. To sygnał, że sondaże nie nadążają za dynamiką – zauważa dr Kowalska. Z kolei PiS, mimo stabilnych notowań Nawrockiego, słynie z mobilizacji w dniu wyborów, co może podbić jego wynik. Trzaskowski, choć lider, nie wywołuje entuzjazmu, a jego 38% może być przeszacowane, jeśli Koalicja Obywatelska nie zmobilizuje centrum i lewicy.
Rozstrzygnięcie w pierwszej turze? Marzenie ściętej głowy
Teoretycznie wybory mogłyby zakończyć się w pierwszej turze, gdyby któryś z kandydatów zdobył ponad 50% głosów. Jednak nawet przy maksymalnym błędzie statystycznym (ok. 3%) Trzaskowski nie przekracza tej granicy. – W Polsce, przy tak dużej polaryzacji i liczbie kandydatów, pierwsza tura rzadko jest rozstrzygająca. Ostatni raz udało się to Kwaśniewskiemu w 2000 roku – przypomina Wiśniewski. Dziś taki scenariusz wydaje się science fiction.
Co dalej? Klucz do zwycięstwa
Wynik wyborów zależy od kilku czynników: frekwencji (prognozowanej na 62-66%), przepływów elektoratu i skuteczności kampanii w ostatnich tygodniach. Trzaskowski musi zmobilizować wyborców centrowych i lewicowych, Nawrocki – twardy elektorat PiS, a Mentzen – utrzymać dynamikę wśród młodych. – To będzie walka na noże. Sondaże wskazują kierunek, ale nie dajmy się zwieść – w 2015 roku też mieliśmy „pewniaka” – podsumowuje dr Kowalska.
Polityczne emocje rosną, a Polacy szykują się na wyborczy maraton. Jedno jest pewne: druga tura to niemal formalność. Pytanie brzmi, kto w niej się zmierzy – i czy sondaże znów okażą się tylko mglistym odbiciem rzeczywistości.
Autor: Rafał Chwaliński