Bezpieczeństwo stało się w ostatnich miesiącach głównym tematem obrad instytucji unijnych, za sprawą priorytetów polskiej prezydencji w Radzie UE. Czołowi politycy w Brukseli i państwach członkowskich coraz wyraźniej podkreślają, że wspólna obrona Europy wymaga zdecydowanych działań, a w tym wzrostu wydatków na zbrojenia.
– Nie ma powrotu do czasów, w których kraje UE przeznaczają na obronność procent albo półtora swojego PKB. Jeżeli Europa ma być bezpieczna, musi być uzbrojona – deklaruje europosłanka Kamila Gasiuk-Pihowicz z Koalicji Obywatelskiej.
Jej zdaniem, gdyby wszystkie państwa członkowskie będące jednocześnie w NATO wypełniały swoje zobowiązania tak jak Polska, to potencjał obronny Europy byłby nawet dziesięciokrotnie większy niż rosyjski.
Kwestia bezpieczeństwa, również militarnego, wybrzmiała podczas wystąpienia premiera Donalda Tuska w Parlamencie Europejskim. Mówił on, że priorytetem polskiej prezydencji jest reagowanie na rosnące zagrożenia geopolityczne, zwłaszcza w kontekście przedłużającej się wojny Rosji z Ukrainą. – Mówimy Europie: „Bezpieczeństwo, Europo!” – podkreślił premier w Strasburgu, zwracając uwagę, że to obecnie najważniejsza kwestia wymagająca wspólnych wysiłków przywódców UE.
Zgodnie z danymi Instytutu Unii Europejskiej Studiów nad Bezpieczeństwem (EUISS), 27 państw członkowskich UE wydało w 2024 roku łącznie około 326 mld euro na obronę, co stanowi średnio 1,9 proc. ich PKB. Dla porównania Polska w tym roku zamierza przeznaczyć na ten cel 4,7 proc. PKB, podczas gdy Rosja deklaruje wydatki sięgające 9 proc. PKB. W opinii Donalda Tuska, choć kluczowe jest utrzymanie więzi transatlantyckich, Unia nie może dłużej zwlekać i musi samodzielnie wzmacniać własne możliwości obronne.
– W czasach, gdy sytuacja geopolityczna staje się coraz bardziej niepewna, nie możemy czekać na rozwiązania z zewnątrz. Potrzebna jest jedność i konsekwencja w budowaniu europejskiego bezpieczeństwa – ocenia Kamila Gasiuk-Pihowicz.
Również unijny komisarz ds. obrony, Andrius Kubilius, zapowiada, że budżet UE na obronność w przyszłym okresie finansowania (2028–2034) może wynieść nawet 100 mld euro. Wzrost takich nakładów na zbrojenia w Europie jest obecnie najwyższy od lat 50. XX wieku i trudno się temu dziwić – państwa członkowskie deklarują, że chcą wypełnić zobowiązania dotyczące wspólnej obrony i nie dopuścić, by jakakolwiek agresja ponownie zagroziła bezpieczeństwu kontynentu.
Znaczna część tych funduszy ma wesprzeć europejskie spółki zbrojeniowe w rozwoju nowoczesnych technologii obronnych. Kamila Gasiuk-Pihowicz, pełniąca funkcję wiceszefowej Komisji do spraw Rynku Wspólnego i Ochrony Konsumenta, wskazuje, że prace legislacyjne nad nowymi programami – takimi jak European Defence Industry Programme (EDIP) – postępują bardzo dynamicznie. – Polskie priorytety wyraźnie znajdują odzwierciedlenie w unijnej agendzie. Możliwości przemysłowe Europy będą rosnąć, a razem z nimi – bezpieczeństwo obywateli – podkreśla.
W ocenie wielu ekspertów i polityków, jeśli kraje UE chcą móc skutecznie reagować na ewentualne zagrożenia, niezbędna jest wspólna, silna i skoordynowana polityka obronna. Jak zaznacza premier Donald Tusk, jest to jedna z kluczowych szans na utrzymanie pokoju i stabilnego rozwoju gospodarek europejskich w kolejnych latach.