Fala protestów, która przetoczyła się przez Serbię po katastrofie budowlanej w Nowym Sadzie, stała się jednym z największych wyzwań dla rządu Aleksandra Vučicia. W wyniku zawalenia się zadaszenia przy dworcu kolejowym zginęło 15 osób, co zapoczątkowało masowe demonstracje i społeczne żądania przejrzystości oraz pociągnięcia winnych do odpowiedzialności. Protestujący, w tym głównie studenci, domagają się nie tylko wyjaśnienia przyczyn tragedii, ale także reform politycznych i zwiększenia demokratycznej kontroli nad instytucjami państwowymi.
Europoseł Davor Stier z Europejskiej Partii Ludowej podkreśla, że demonstracje to wyzwanie dla władz Serbii, które powinny działać w sposób transparentny i odbudować zaufanie obywateli. – Studenci mają prawo do protestu, a władze Serbii muszą zapewnić przejrzystość oraz doprowadzić do poniesienia odpowiedzialności. W tym celu ważne jest odzyskanie zaufania obywateli do instytucji państwowych – mówi chorwacki polityk.
❗️At least 8 people have died and at least 30 injured, including children, after the canopy of the Novi Sad railway station collapsed.
❗Најмање 8 особа је погинуло, а најмање 30 је повређено, међу којима и деца, након што се урушила надстрешница железничке станице у Новом Саду. pic.twitter.com/3kMhSfiTGq
— Serbnews (@serbnews) November 1, 2024
Reakcja władz Serbii i Unii Europejskiej
Reakcja rządu Serbii na protesty spotkała się z szeroką krytyką zarówno wewnętrzną, jak i międzynarodową. Premier Miloš Vučević podał się do dymisji po ujawnieniu informacji o pobiciu studentów przez osoby powiązane z rządzącą Serbską Partią Postępową (SNS). Również burmistrz Nowego Sadu Milan Djurić ustąpił ze stanowiska. Mimo to demonstracje nie osłabły, a protestujący zaczęli zgłaszać kolejne postulaty, w tym zwiększenie finansowania edukacji, podniesienie wynagrodzeń oraz wzmocnienie niezależności mediów.
Kryzys polityczny w Serbii stał się tematem debaty w Parlamencie Europejskim. Instytucje unijne wyrażają obawy związane z użyciem siły wobec demonstrantów oraz ograniczaniem praw obywatelskich. Serbia, jako kraj kandydujący do UE, zobowiązała się do przestrzegania zasad praworządności, a Bruksela bacznie monitoruje rozwój sytuacji. Jednym z kluczowych problemów pozostaje brak jednoznacznego stanowiska Belgradu w kwestii polityki zagranicznej UE, zwłaszcza wobec sankcji przeciwko Rosji. – Władze Serbii mają prawo do suwerennych decyzji, jednak przystąpienie do Unii Europejskiej wymaga dostosowania się do wspólnej polityki zagranicznej i bezpieczeństwa – zaznacza Davor Stier.
Przyszłość Serbii w Unii Europejskiej
Eksperci wskazują, że obecne protesty mogą stać się punktem zwrotnym dla polityki wewnętrznej Serbii. Presja społeczna rośnie, a rząd Vučicia mierzy się z największym kryzysem od lat. Opozycja i protestujący podważają możliwość przeprowadzenia przedterminowych wyborów bez reformy prawa wyborczego i zagwarantowania równego dostępu do mediów.
W Unii Europejskiej narasta przekonanie, że Serbia musi dokonać jednoznacznego wyboru – albo przyspieszyć reformy demokratyczne i dostosować się do unijnych standardów, albo liczyć się z konsekwencjami spowolnienia procesu akcesyjnego. – Serbia dobrowolnie przyjęła zobowiązania konieczne do przejścia do kolejnego etapu negocjacji akcesyjnych. Drzwi Unii Europejskiej pozostają otwarte, ale to Serbia zdecyduje, jak szybko ten proces będzie postępował – podsumowuje Stier.