Mieszkańcy produkują coraz więcej śmieci, a system oczyszczania nie nadąża. Co wiemy o stanie środowiska w Polsce?
Z najnowszych danych Głównego Urzędu Statystycznego wynika, że w 2024 roku przeciętny mieszkaniec Polski wyprodukował aż 377 kg odpadów komunalnych – o 20 kg więcej niż rok wcześniej. Łącznie zebrano 14,2 mln ton śmieci, z czego aż 86% pochodziło z gospodarstw domowych.
Z drugiej strony rośnie udział odpadów zbieranych selektywnie – ponad 5,95 mln ton, czyli niemal 9% więcej niż rok wcześniej. To sygnał, że coraz więcej osób segreguje odpady, choć do europejskich liderów nadal sporo nam brakuje.
Co się dzieje z naszymi odpadami?
Większość odpadów trafia do odzysku – w sumie 53%, w tym:
-
recykling: 18,3%,
-
kompostowanie i fermentacja: 12,8%,
-
spalanie z odzyskiem energii: 21,9%.
Niestety aż 30,1% odpadów nadal jest składowanych, co oznacza, że jedna trzecia trafia na wysypiska. W całym kraju działa 247 składowisk, a mimo postępu technologii odpadowej liczba dzikich wysypisk wzrosła – na koniec 2024 roku było ich 2 728. Choć usunięto aż 12 726 nielegalnych miejsc gromadzenia śmieci, to wciąż niepokojąca liczba.
Woda i ścieki – więcej poboru, więcej oczyszczania
Pobór wody w Polsce w 2024 roku wzrósł do 8,5 km³, z czego 2,2 km³ przeznaczono na potrzeby wodociągowe – to wzrost o 2% względem roku poprzedniego. Najwięcej wody zużywa przemysł (68%), ale to mieszkańcy i sieci komunalne odpowiadają za 21% konsumpcji.
Co istotne, aż 1,3 km³ wody zostało zużyte bezpośrednio w gospodarstwach domowych. Oznacza to, że przeciętny mieszkaniec zużywa w skali roku około 34 000 litrów wody z kranu.
A co z kanalizacją?
Choć przybywa oczyszczalni ścieków komunalnych (w 2024 r. było ich 3 250), to niemal połowa mieszkańców wsi nadal nie ma dostępu do kanalizacji. To oznacza konieczność korzystania z zbiorników bezodpływowych – w całym kraju działa ich ponad 2,1 mln.
Odnotowano też spadek ilości odbieranych nieczystości ciekłych – w 2024 roku odebrano 45 mln m³ (spadek z 47,3 mln m³). To może świadczyć o problemach z systematycznym odbiorem ścieków z domów, w których nie ma kanalizacji.
Co powinien wiedzieć mieszkaniec?
-
Segregacja ma sens – ponad połowa śmieci jest przetwarzana, ale nadal zbyt dużo trafia na wysypiska.
-
Woda kosztuje – rosnące zużycie wody oznacza większe rachunki, zwłaszcza w miastach.
-
Infrastruktura komunalna nie nadąża – brak kanalizacji i dzikie wysypiska pokazują, że system gospodarki odpadami i ściekami wymaga modernizacji.
Co dalej?
Z roku na rok rośnie świadomość ekologiczna Polaków, ale bez inwestycji w nowoczesne systemy – zarówno kanalizacyjne, jak i odpadowe – trudno będzie poprawić stan środowiska. Ostatecznie to mieszkańcy ponoszą konsekwencje: w postaci opłat, uciążliwości i wpływu na zdrowie.
GUS Źródło informacji Raport