Moc, kurz i młodość na torze – emocjonująca 7. runda IPE 500Rcc
Pierwszy raz miałem okazję zasiąść na trybunach i przyjrzeć się z bliska rywalizacji młodych żużlowców. I muszę przyznać – emocji nie brakowało. Twarda, a momentami wręcz niebezpieczna walka na torze pokazała, że młodzi zawodnicy nie znają pojęcia kompromisu. Choć nie obyło się bez kilku upadków, na szczęście nikt nie odniósł poważniejszych kontuzji.
Siła silników i ryk rur wydechowych, unoszący się kurz i adrenalina na wirażach sprawiały, że każdy bieg był pełen pasji. Kibice na trybunach nie szczędzili oklasków, tworząc doping i atmosferę, która z pewnością dodała zawodnikom skrzydeł. A ci odwdzięczali się walką koło w koło na zakrętach, nie ustępując ani na centymetr.
Zwycięzcą tej rundy Indywidualnego Pucharu Ekstraligi 500Rcc został Dawid Oscenda, który na torze nie pozostawił złudzeń co do swojej formy. Na podium stanęli również Kacper Sobkowiak i Jakub Plutowski. Wśród zawodników „Sparty” najlepszy był Krzysztof Harendarczyk, zajmując 10. miejsce. Tuż za nim uplasowali się Michał Obst (11. miejsce) i Maciej Sibiński (20. miejsce).
Zawody miały wszystko, co powinno cechować sport żużlowy: pasję, rywalizację i widowiskowość. Każdy bieg dostarczał nowych emocji – od przerwanego na starcie biegu po upadku Maksymiliana Kostery, przez triumfy Oscendy, aż po heroiczne pojedynki młodych Spartan. Atmosfera na stadionie była prawdziwie sportowa – doping, emocje i radość kibiców mieszały się z zapachem spalonego paliwa i pyłem z toru.
Takie zawody to nie tylko sportowa rywalizacja, ale też pokaz siły i determinacji młodych zawodników, którzy walczą o swoje miejsce w żużlowym świecie.
Autor Rafał Chwaliński