Prezydent Donald Trump zdecydował o wycofaniu Stanów Zjednoczonych ze Światowej Organizacji Zdrowia (WHO), co ma nastąpić w ciągu najbliższych 12 miesięcy. To oznacza nie tylko zaprzestanie amerykańskiego finansowania, ale także osłabienie globalnej zdolności do walki z epidemiami.
Zdaniem europosła Nowej Lewicy Roberta Biedronia, decyzja ta może mieć katastrofalne skutki. – Światowa Organizacja Zdrowia dbała o to, byśmy mieli na czas leki i walczyli z pandemiami. Teraz te działania są zagrożone, bo USA były jednym z największych darczyńców – podkreśla.
Dlaczego Trump podjął tę decyzję?
Oficjalnym powodem wycofania USA z WHO jest krytyka organizacji za niewłaściwe zarządzanie pandemią COVID-19 oraz rzekome uleganie politycznym wpływom Chin. Trump twierdzi, że Stany Zjednoczone wpłacały do WHO znacznie więcej niż inne kraje, podczas gdy np. Chiny – mające kilkukrotnie większą populację – finansowały organizację na poziomie niemal 90% niższym.
Globalne skutki tej decyzji
Amerykańskie środki stanowiły około 15% budżetu WHO. Ich brak może doprowadzić do:
- Ograniczenia programów zdrowotnych, w tym leczenia HIV, malarii i gruźlicy.
- Słabszej reakcji na nowe epidemie, zwłaszcza w biedniejszych krajach.
- Wzrostu liczby migracji z regionów, które stracą dostęp do podstawowej opieki zdrowotnej.
– To oznacza mniejszą ochronę zdrowia dla każdego z nas. Cieszenie się z tej decyzji to jak strzelanie sobie w stopę – ostrzega Biedroń.
WHO, reagując na decyzję USA, przypomina, że od dekad jej działania pomogły zwalczyć m.in. ospę prawdziwą i niemal całkowicie wyeliminować polio. Organizacja liczy na to, że współpraca z USA zostanie w jakiejś formie utrzymana, dla dobra zdrowia milionów ludzi na całym świecie.