Czy można wypłacić pracownikowi ekwiwalent pieniężny za zaległy urlop zamiast go wysłać na urlop? Regionalna Izba Obrachunkowa w Białymstoku nie pozostawia złudzeń – nie tylko nie powinno się tak robić, ale można też pociągnąć pracownika do odpowiedzialności porządkowej, jeśli odmawia współpracy w tej sprawie.
Taki wniosek płynie z kontroli przeprowadzonej przez RIO w Urzędzie Miejskim w Michałowie. Izba zakwestionowała wypłatę burmistrzowi ekwiwalentu za niewykorzystany urlop, wskazując, że doszło do naruszenia przepisów i nieuzasadnionego obciążenia budżetu gminy.
RIO przypomina, że zgodnie z art. 168 Kodeksu pracy zaległy urlop powinien zostać wykorzystany do 30 września następnego roku. Pracownik ma obowiązek wskazać termin, kiedy chce ten urlop odebrać – i to na polecenie pracodawcy. Jeśli tego nie robi, może się liczyć z konsekwencjami.
„Za brak współpracy ze strony pracowników w tym zakresie pracodawca może zaś nakładać kary porządkowe (…) gdyż takie działanie może zostać uznane za nieprzestrzeganie przez pracowników ustalonej organizacji i porządku w procesie pracy” – podkreślono w wystąpieniu pokontrolnym.
Ekwiwalent wypłacany jest wyłącznie w sytuacji, gdy nie da się już udzielić urlopu – np. z powodu rozwiązania umowy. Potwierdził to także Sąd Najwyższy w wyroku z 25 stycznia 2005 r. (sygn. akt I PK 124/05), który orzekł:
„Pracodawca może wysłać pracownika na zaległy urlop, nawet gdy ten nie wyraża na to zgody. Ekwiwalent pieniężny przysługuje tylko wtedy, gdy wykorzystanie urlopu w naturze nie jest możliwe”.
RIO podkreśla, że nieudzielenie urlopu wypoczynkowego w ustawowym terminie może skutkować grzywną od 1000 do 30 000 zł.
Wniosek? Dla dobra wszystkich – i pracowników, i pracodawców – lepiej zaplanować wypoczynek na czas. A jeśli są zaległości, nie zwlekać. Kara nie musi być finansowa, ale może się okazać dotkliwa.