Polska w ogonie Europy w zielonym ciepłownictwie. Eksperci: „To dopiero początek wielkiej transformacji”
Polska stoi u progu gigantycznej transformacji sektora ciepłowniczego – tak wynika z analizy przedstawionej przez Polskie Towarzystwo Energetyki Cieplnej (PTEC). Obecny udział odnawialnych źródeł energii (OZE) w systemach ciepłowniczych w naszym kraju to zaledwie 12 proc., podczas gdy w Europie Zachodniej przekracza już 30 proc. Oznacza to, że przed nami dekady kosztownych inwestycji, których łączny koszt może wynieść nawet 466 miliardów złotych.
– Jesteśmy na początku wielkiej transformacji – mówi Monika Gruźlewska, dyrektorka PTEC. – Widać już poruszenie wśród przedsiębiorstw, ale patrząc na harmonogram i unijne cele, jasno widać, że proces dopiero się rozpoczyna.
Według danych Urzędu Regulacji Energetyki (URE) ponad 60 proc. polskiego miksu wytwórczego w ciepłownictwie stanowi węgiel. Gaz i OZE to zaledwie po około 10 proc. Tymczasem przepisy unijne wymagają, by do 2035 roku udział ciepła odnawialnego i odpadowego wzrósł znacząco, a sieci musiały spełniać definicję „systemu efektywnego”.
– Przedsiębiorstwa ciepłownicze już dziś muszą podejmować decyzje inwestycyjne, które wpiszą się w tę definicję – zaznacza Gruźlewska. – Inaczej nie będą mogły spełniać obowiązków wynikających z dyrektywy o efektywności energetycznej.
Co nas czeka?
PTEC szacuje, że transformacja całego sektora do 2050 roku będzie kosztowna: od 299 do 466 mld zł. Inwestycje obejmą nie tylko źródła wytwórcze, ale również sieci przesyłowe i instalacje odbiorców końcowych.
Szczególnie wymagające są modernizacje sieci – w Polsce nadal funkcjonuje ponad 23 tys. km sieci wysokotemperaturowych. Ich dostosowanie do współpracy z nowoczesnymi źródłami ciepła, takimi jak pompy ciepła czy ciepło odpadowe, to jedno z kluczowych wyzwań.
Rozwiązanie: sector coupling
Kluczową szansą na ograniczenie emisji i kosztów jest tzw. sector coupling, czyli integracja sektora elektroenergetycznego i ciepłowniczego. W praktyce chodzi m.in. o stosowanie kogeneracji (jednoczesnej produkcji energii elektrycznej i ciepła), technologii Power to Heat (wykorzystanie nadwyżek energii z OZE do produkcji ciepła), kotłów elektrodowych czy inteligentnych systemów zarządzania popytem.
Jak wynika z raportu PTEC, optymalny koszt wytworzenia ciepła w takim modelu to ok. 30 zł za GJ. W wariancie opartym na węglu ten koszt był o 16 proc. wyższy, a w modelu bez kogeneracji – aż o 143 proc.
– Dzięki pracy jednostek kogeneracyjnych i Power to Heat możemy zoptymalizować koszty i zwiększyć elastyczność całego systemu – przekonuje Gruźlewska. – Taki model zwiększa bezpieczeństwo energetyczne i może realnie obniżyć rachunki odbiorców końcowych.
Źródło informacji: Newseria / Polskie Towarzystwo Energetyki Cieplnej