Nasza strona internetowa używa plików cookie, aby ulepszyć i spersonalizować Twoje doświadczenia oraz wyświetlać reklamy (jeśli takie istnieją). Nasza strona internetowa może również zawierać pliki cookie od stron trzecich, takich jak Google Adsense, Google Analytics, Youtube. Korzystając ze strony internetowej, wyrażasz zgodę na używanie plików cookie. Zaktualizowaliśmy naszą Politykę prywatności. Kliknij przycisk, aby sprawdzić naszą Politykę prywatności.

Player z reklamą – Radio DTR

Fotowoltaika pod lupą ekspertów: ryzyko pożarów i luka w prawie

karwat fotowoltaika foto 1

Rosnąca popularność instalacji fotowoltaicznych w Polsce idzie w parze z rosnącą liczbą pytań o bezpieczeństwo. Choć panele słoneczne kojarzą się z czystą energią i oszczędnościami, eksperci ostrzegają, że nieprawidłowy montaż może zwiększać ryzyko pożaru.

Nieprawidłowy montaż instalacji fotowoltaicznej wiąże się z większym ryzykiem pożarowym – mówi Tomasz Karwat, biegły sądowy i przewodniczący Komisji Kwalifikacyjnej Stowarzyszenia Elektryków Polskich. – Wiele z nich powstaje bez projektu technicznego lub przy udziale niewykwalifikowanych pracowników. A każda źle wykonana instalacja sama się diagnozuje pożarem – tylko trzeba poczekać.

Ekspert przypomina, że zgodnie z art. 5 ustawy Prawo budowlane każda trwała instalacja na budynku powinna powstać na podstawie projektu. Tymczasem w praktyce projekty często nie istnieją, co sprawia, że wykonawcy podejmują kluczowe decyzje na własną rękę.

Reklama

Luka w prawie i kosztowne zaniedbania

Karwat wskazuje na lukę legislacyjną – brak szczegółowych wytycznych, jak ma wyglądać projekt techniczny instalacji PV. W efekcie wiele instalacji działa w oparciu o dokumentację szczątkową, a nie pełny projekt i dokumentację powykonawczą.

Potrzebujemy jasnych standardów legislacyjnych – podkreśla ekspert SEP. – Bez nich rynek będzie produkował instalacje z potencjalnymi wadami, które mogą ujawnić się po latach.

Pożary w instalacjach PV mają różne źródła: od błędów montażowych, przez wady komponentów, po uszkodzenia mechaniczne (np. grad) i brak regularnych przeglądów. Szczególnie narażone są starsze instalacje, które wymagają rewizji i kosztownych kontroli.

Koszt profesjonalnego sprawdzenia to nie 500 czy 1000 zł, ale znacznie więcej. I warto je zapłacić, by uniknąć tragedii – dodaje Karwat.

Skala zjawiska w Polsce

Według danych Urzędu Regulacji Energetyki, na koniec 2024 roku w Polsce działało ponad 1,5 mln mikroinstalacji, z czego aż 98 proc. stanowiły panele fotowoltaiczne. Liczby te pokazują, że potencjalna skala zagrożeń – choć dziś mierzona w promilach wszystkich pożarów (wg analizy TÜV Rheinland i BRE National Solar Centre) – może rosnąć wraz ze starzeniem się systemów i brakiem nadzoru.

Podsumowanie

Eksperci SEP nie mają wątpliwości: ryzyko pożarów w instalacjach fotowoltaicznych nie wynika z samej technologii, lecz z jakości montażu, braku projektów technicznych i zaniedbań w przeglądach. Luka w prawie budowlanym, która nie precyzuje wymagań projektowych, dodatkowo pogłębia problem.

Kluczowy wniosek? Fotowoltaika jest bezpieczna – ale tylko wtedy, gdy stoi za nią rzetelny projekt, wykwalifikowany montaż i regularne kontrole.

By Redakcja

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Polecane