
Telefon ważniejszy niż dziecko?
Telefon ważniejszy niż dziecko? W pociągu Intercity „Mewa” wybuchła awantura. Nie o miejsce siedzące, nie o bilet, tylko o… telefon. Matka wyrwała córce urządzenie z ręki, pasażerowie zareagowali, konduktor wezwał policję, a pociąg stanął w Poznaniu. Cały skład czekał godzinę, bo rodzinny konflikt urósł do rangi interwencji państwowej. I powiedzmy to wprost: nie chodziło o przemoc, nie chodziło o zagrożenie. Chodziło o telefon. Kiedy to czytam, przypominam sobie swoje wakacyjne doświadczenia. Pracuję przy koloniach – dzieci od 6 do 18 lat. Regulamin jest prosty: na 10 dni telefony oddają. Jeden wyjątek – trzeciego dnia mogą przez dwie godziny porozmawiać z…